Michael Schumacher to numer jeden w F1. Lewis Hamilton tego nie zmieni

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher

Jeśli Lewis Hamilton zdobędzie kolejny tytuł mistrzowski, zostanie najbardziej utytułowanym kierowcą w historii F1. Jednak nie oznacza to wcale, że będzie uznawany za najlepszego w dziejach. Dla niektórych numer jeden to wciąż Michael Schumacher.

Lewis Hamilton i Michael Schumacher mają na swoim koncie po siedem tytułów mistrza świata Formuły 1. Jednak w ten weekend Brytyjczyk może dopisać do swojej kolekcji kolejny czempionat, o ile w GP Abu Zabi pokona Maxa Verstappena. To uczyni go najbardziej utytułowanym kierowcą w dziejach F1. Już wcześniej Hamilton wykreślił bowiem z kart historii rekordowe statystyki Schumachera pod względem liczby wygranych wyścigów czy zdobytych pole position.

- Michael jest moim bohaterem. Z tego powodu prawdopodobnie nie chcę, aby Lewis wygrał w ten weekend - powiedział wprost przed GP Abu Zabi Sebastian Vettel, cytowany przez racefans.net.

Zdaniem czterokrotnego mistrza świata F1, Verstappen i Hamilton "mają za sobą mocny sezon i podchodzą do ostatniego wyścigu z szansami na tytuł, bo obaj na to zasługują".

ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka

- W pewnym sensie byłbym szczęśliwy, gdyby rekord Michaela się utrzymał, ale nawet jeśli Lewis wygra kolejny tytuł, to niczego nie zmieni. Michael wciąż jest najlepszy. Lewis może zdobyć nawet pięć kolejnych tytułów, ale dla mnie to nie będzie miało znaczenia - stwierdził Vettel.

- Dogaduję się z Lewisem, mamy dobre relacje, ale prawdopodobnie podświadomie bardziej chcę, by ten tytuł zdobył Max. Po to, aby utrzymać rekord Michaela przy życiu - dodał 34-latek.

Vettel ma na swoim koncie cztery tytuły mistrza świata F1 zdobyte w barwach Red Bull Racing (2010-2013). Gdy zdobywał ostatnie mistrzostwo, miał ledwie 26 lat i wielu uważało, że to on wykreśli z kart historii rekordy Schumachera. Legenda Ferrari sięgała po swoje czwarte mistrzostwo mając 33 lata. Jednak królowanie Vettela i "czerwonych byków" zostało przerwane w roku 2014 przez Mercedesa, stąd też ostatecznie kierowca z Niemiec nie poprawił osiągnięć swojego starszego rodaka.

- Myślę, że z Michaelem mocno się zbliżyłem podczas startów w F1. Zwłaszcza że dobrze go poznałem i zostaliśmy przyjaciółmi. Sam jestem zadowolony z tego, gdzie znajduje się w księgach rekordów - powiedział Vettel, który ma obecnie 53 wygrane wyścigi F1. W ostatnich latach tylko Schumacher i Hamilton byli w stanie wykręcić lepsze liczby.

Czytaj także:
Kierowca F1 wraca do domu. Czeka go dwutygodniowa kwarantanna
Robi się gorąco w F1. "Jestem traktowany inaczej niż inni"

Komentarze (7)
avatar
Waldek26
10.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko guzik prawda. Za 20 30 lat wszystkie osiągnięcia będą porownywane do Hamiltona. Trzeba odejść zeby zostać legendą. Skad dziwne dziwne pretensje, za wygrywal bo Merc dostarczyl mi najl Czytaj całość
avatar
Grgzdk
10.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vettel ma super bron na Hamiltona, to proste. Niechcacy oderwie kolo w bolidzie Lewisa, albo urwie mu skrzydlo, jezeli tylko chce aby Hamilton przegral. 
avatar
Dux
10.12.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wcale nie tak dawno podobnie pisano o Michaelu. Kibice i redaktorzy wychwalali bolid Ferrari. Zdjęcie bolidu i podpis to jest prawdziwy zwycięzca. Ehh 
avatar
Andrzej1313
10.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Vettel i Hamilton papierowi mistrzowie dzięki przewadze technicznej samochodu. Nie przepadałem za Schumacherem za nieczyste zagrywki ale ścigać się i jeździć po mokrym torze potrafił rewelacyjn Czytaj całość
avatar
Andrzej1313
10.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Vettel i Hamilton papierowi mistrzowie dzięki przewadze technicznej samochodu. Nie przepadałem za Schumacherem za nieczyste zagrywki ale ścigać się i jeździć po mokrym torze potrafił rewelacyjn Czytaj całość