Chociaż Max Verstappen zrezygnował z udziału w najnowszej części "Drive to survive", oskarżając producentów serialu o tworzenie fałszywych historii i przesadne dramatyzowanie, a wielu kierowców skrytykowało wątki przedstawione w czwartej części serialu o Formule 1, to nadal cieszy się on ogromną popularnością na platformie Netflix.
- Nasi przyjaciele z Netfliksa z radością poinformowali nas, że "Drive to survive" stało się numerem jeden w 33 państwach na całym świecie. Co więcej, widownia czwartego sezonu jest już większa niż całej trzeciej części. To ogromny sukces - powiedział Greg Maffei, szef Liberty Media, cytowany przez motorsport.com.
Czwarta część "Drive to survive" miała premierę 11 marca, na tydzień przed inauguracją sezonu 2022 w F1. Za jej sprawą kibice mogli zobaczyć zza kulis walkę Maxa Verstappena z Lewisem Hamiltonem o tytuł mistrzowski, choć kierowca Red Bull Racing odmówił udzielania wywiadów producentom Netfliksa. Operatorzy mogli bazować jedynie na ogólnych nagraniach z garażu "czerwonych byków".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kowalczyk zaskoczyła fanów. Zdobyła szczyt w krótkich spodenkach
- Myślę, że istnieje wiele czynników, które pomogły zwiększyć naszą popularność, ale nie można tego marginalizować - dodał Maffei, szef właściciela F1.
To właśnie Liberty Media stało za decyzją, by nawiązać współpracę z Netfliksem. Serial o F1, który miał premierę w roku 2019, pozwolił królowej motorsportu dotrzeć do nowej widowni. Powiększył zwłaszcza bazę fanów w Stanach Zjednoczonych, gdzie dotąd Formuła 1 miała ogromne problemy z przebiciem się na rynku.
Trzeci sezon "Drive to survive", wydany w roku 2021, był dotąd rekordowy i miał widownię większą o ok. 20 proc. względem pierwszej części. Wyniki oglądalności najnowszej odsłony pozwoliły zatem wyśrubować ten rekord.
W tej chwili nie potwierdzono jeszcze powstania piątego sezonu "Drive to survive", ale wydaje się to przesądzone, pomimo licznych głosów krytyki ze strony kierowców F1. Szefowie królowej motorsportu zapowiedzieli jedynie, że porozmawiają z przedstawicielami Netfliksa, aby ci znaleźli złoty środek w prezentowaniu niektórych sytuacji w swojej produkcji.
Czytaj także:
Czy to koniec kariery wielkiego mistrza? Zmaga się z podwójnym widzeniem
Oferta podbita do 650 mln euro! Niemcy są gotowi wydać fortunę