Max Verstappen faworytem wyścigu na Imoli? Holender tonuje nastroje

Max Verstappen wygrał sprint kwalifikacyjny F1 na Imoli, ale kierowca Red Bull Racing nie czuje się faworytem GP Emilia Romagna. - Opony mogą mieć kluczowe znaczenie - twierdzi aktualny mistrz świata F1.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Max Verstappen Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Łukasz Kuczera z Imoli

Jak dotąd, weekend na Imoli układa się po myśli Maxa Verstappena. Holender najpierw wygrał chaotyczne kwalifikacje do GP Emilia Romagna, które rozgrywane były w deszczowych warunkach. Następnie kierowca Red Bull Racing był najlepszy w sprincie kwalifikacyjnym, choć w tym przypadku zwycięstwo nie przyszło mu tak łatwo.

Zaraz po starcie aktualny mistrz świata F1 stracił na prowadzenie Charlesa Leclerca i podążał za kierowcą Ferrari przez niemal cały sprint. Decydujący atak przypuścił dopiero na przedostatnim okrążeniu. - Charles miał większe problemy z oponami, dotknęły go kłopoty z ziarnieniem - przyznał reprezentant "czerwonych byków" po sprincie.

- To była kwestia wyczekania odpowiedniego momentu, bo z każdym okrążeniem różnica między naszymi bolidami robiła się coraz większa. On zwalniał, a ja przyspieszałem - dodał Verstappen.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!

Gdy przewaga Leclerca nad Verstappenem zmalała poniżej sekundy, atak był kwestią czasu, bo Holender zaczął korzystać z DRS. Mimo to, zaplanowanie wyprzedzania Monakijczyka wymagało z jego strony odpowiedniej strategii. - Nowe bolidy F1 pozwalają na jazdę zaraz za rywalem, ale nadal dość trudno jest wyprzedzać. Musisz odpowiednio zarządzać oponami i DRS - ocenił 24-latek.

Pomimo sukcesu w sprincie, Verstappen nie czuje się faworytem w GP Emilia Romagna. Na Imoli zmieniła się pogoda, niedzielny wyścig F1 ma być rozgrywany przy słonecznej aurze. Do tego w użyciu będą pośrednie mieszanki opon, a w sprincie Verstappen i Leclerc korzystali z najbardziej miękkich gum. - Miękka mieszanka okazała się naszym atutem, ale w niedzielę może być inaczej, bo inne opony wejdą do gry - stwierdził Verstappen.

Holendra zmartwił też fatalny start do sobotniego sprintu. - Był okropny. Gdy puściłem sprzęgło, koła się kręciły i nie miały przyczepności. Mój start był bardzo, bardzo słaby. Charles to wykorzystał. Brudna część toru nie może być przy tym wytłumaczeniem, bo ruszający za mną Lando Norris miał dobry start - podsumował aktualny mistrz świata F1.

Czytaj także:
Kajetanowicz na podium Rajdu Chorwacji. Świetna jazda Polaka
Hamilton wywiesił białą flagę. Nie zdobędzie tytułu w tym roku

Czy Max Verstappen wygra GP Emilia Romagna?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×