Naprawdę to powiedział. Minister sportu chce w Polsce wielkiej imprezy

Newspix / Tomasz Jedrzejowski / PressFocus / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk
Newspix / Tomasz Jedrzejowski / PressFocus / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk

Czy to w ogóle realne, żeby Polska dostała organizację igrzysk olimpijskich? Minister Sportu Kamil Bortniczuk nie ma co do tego wątpliwości. - W 2036 igrzyska w Polsce powinny być jak najbardziej realne - przyznał w rozmowie z tvpsport.pl.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie lada poruszenie wywołały słowa Kamila Bortniczuka podczas pierwszego Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki. Igrzyska olimpijskie 2036 w Polsce - taki jest jego plan.

- Skoro wszystkie imprezy sportowe organizowane w naszym kraju kończą się sukcesem i jeśli takim sukcesem zakończą się też przyszłoroczne Igrzyska Europejskie, to nic nie będzie stało na przeszkodzie byśmy złożyli aplikację - przyznał.

Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Odważne słowa ministra. Polska powalczy o igrzyska?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siatkarz romantyk. Taką niespodziankę sprawił partnerce

Dlaczego mowa o igrzyskach, które mają odbyć się dopiero za 14 lat? To bowiem najbliższy "wolny termin". - To dla Polski realne terminy, by powalczyć o organizację igrzysk. Musimy stawiać przed sobą ambitne cele - dodał.

W swoim wystąpieniu rzucił też słowa, że "za kilka lat będziemy lepiej przygotowani niż Barcelona i Ateny" w przeszłości. Co miał na myśli? Teraz odniósł się do tych słów. - Na pewno mamy lepsze warunki niż w tamtych trudnych czasach - przyznał w rozmowie z tvpsport.pl.

Podczas gdy na świecie wiele państw i miast rezygnuje z kandydowania do organizacji takich imprez, Bortniczuk stwierdza, że to byłby "przyjemnym obowiązkiem w kolejnych latach wziąć na siebie organizacji igrzysk olimpijskich".

- Czy chcemy igrzysk olimpijskich w Polsce? Tak! Jesteśmy na takiej ścieżce rozwoju jako kraj od trzydziestu lat, że za około piętnaście lat możemy myśleć o organizacji takiej imprezy - dodał.

- Powinniśmy się wyzbyć kompleksów w tym zakresie. Na dziś jesteśmy na poziomie rozwoju gospodarczego Hiszpanii z czasów igrzysk w 1992 roku, o ile nie wyżej. Za czternaście lat, jeśli utrzymamy stan rozwoju PKB, będziemy znacznie bardziej rozwinięci niż Barcelona we wspomnianym 1992 roku - zakończył wątek.

Przyznał jednocześnie, że sportem rządzą pieniądze. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Przykład? Historyczne MŚ w piłce nożnej w Katarze na przełomie listopada i grudnia.

- Widać to dobrze w kontekście mundialu w Katarze, na który wydano 220 miliardów dolarów. Nie przemawiał za nimi ani klimat, ani kibice, ani regulacje wewnętrzne w kraju, ani termin. Federacje często kierują się finansami. Trudno się dziwić - stwierdził.

Zobacz także:
Sprawiedliwość po 10 latach. Rosja pozbawiona kolejnego złota igrzysk
Szef MKOl wywołał skandal. Naprawdę powiedział to o Rosjanach

Źródło artykułu: