Jako pierwszy polski kolarz miał wygrać Tour de France. Nie dożył 26. urodzin

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Zagraniczni fachowcy mówili jasno, nie owijali w bawełnę: takiego talentu kolarski świat nie widział od czasów Eddy'ego Merckxa. Achim miał w przyszłości wygrać Tour de France, jako pierwszy Polak w historii. - To możliwe, też uważam, że on miał kosmiczny talent - opowiada Baranowski. - Byłem od niego młodszy i zawsze w kadrze stawiałem go jako wzór do naśladowania. Imponował mi, jak potrafił odjechać od peletonu. Tak po prostu zaczął mocniej pedałować i okazywało się, że zostaje sam, reszta jest daleko z tyłu.

- Fakt, odjeżdżał, jak chciał - potwierdza Zamana.

Właśnie w ten sposób zdobył mistrzostwo świata. Skarul znalazł odpowiednie miejsce, gdzie miał nastąpić atak. Achim plan wykonał perfekcyjnie, choć zaatakował okrążenie wcześniej, niż planował z trenerem. - Bałem się, czy da radę dojechać. Okazało się jednak, że on z kilometra na kilometr powiększa przewagę - dodaje szkoleniowiec.

"Pięściarski nokaut podczas kolarskiego wyścigu o mistrzostwo świata" - napisał dziennikarz "La Gazzetta dello Sport". To była ucieczka, która na stałe zapisała się w historii tej dyscypliny sportu.

Fantastyczna jazda w Giro d'Italia

- Pamiętam, jak podczas jednego z obozów reprezentacji juniorów odbieraliśmy rowery po seniorach - wspomina Baranowski. - Taka była wtedy zasada. Młodzi przejmowali sprzęt, który starszym kolegom już się nie przydał, a my mogliśmy jeszcze na nim pojeździć. Dostałem rower po Achimie. Byłem dumny jak paw, a o sprzęt dbałem bardziej niż o siebie. Sprzęt mam do dzisiaj. To jeden z najcenniejszych elementów mojej kolekcji.
Joachim Halupczok na najwyższym miejscu podium MŚ w 1989 roku. Joachim Halupczok na najwyższym miejscu podium MŚ w 1989 roku.
Halupczok w wieku 21 lat w kolarstwie amatorskim osiągnął już wszystko, co mógł. Naturalnym więc było, że nieśmiało zerkał na zawodowstwo. W 1990 roku - mimo sprzeciwów Skarula, który bał się o zwiększenie obciążeń - podpisał kontrakt z grupą Diana-Colnago-Animex. W pierwszej połowie sezonu wystartował w Giro d'Italia. Jako całkowity żółtodziób radził sobie rewelacyjnie. Przez pewien czas był wiceliderem wyścigu, prowadził w klasyfikacji młodzieżowej. Niestety, kontuzja kolana nie pozwoliła mu ukończyć touru. - Spokojnie, za rok tam wrócę i wygram - podobno powiedział rodzinie i najbliższym znajomym.

Wtedy jeszcze nie wiedział, że będzie to niemożliwe. Jesienią 1990 roku podczas specjalistycznych badań okazało się, że ten 21-letni talent ma arytmię serca. Podczas wysiłku pojawiają się niebezpieczne skurcze. Tak niebezpieczne, że lekarze zalecili natychmiastową przerwę, na cztery miesiące.

Po czterech miesiącach, zrobił się rok. Włosi kiwali z niedowierzeniem głową, jak to możliwe, że tej wady nikt nie wykrył wcześniej. Dopiero wtedy zaczęły się pojawiać głosy, że Achim już w wieku juniorskim miewał kłopoty zdrowotne.

Wrodzone ADHD

- Był dla nas kimś więcej niż starszym kolegą - wspomina Baranowski. - Pamiętam, jak już jeździł jako profi i przyjechał kiedyś na zgrupowanie kadry, aby trochę z nami pokręcić, to chcieliśmy mu we wszystkim pomóc, a przy okazji czegoś się nauczyć. Myliśmy mu nawet rower!

Czy Joachim Halupczok miał potencjał, aby zostać jednym z najlepszych kolarzy świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×