Jako pierwszy polski kolarz miał wygrać Tour de France. Nie dożył 26. urodzin

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
- Achim nadal miał przed sobą wielką karierę, mówił, że te problemy z sercem są przejściowe - tłumaczy Zamana.

Wrócił do peletonu na chwilę w 1992 roku. Przejechał nawet Vueltę a Espana. Jednak nie był sobą. - Ok, nie miał za sobą przygotowań, lepiej będzie w kolejnym roku - tak mówili szefowie grupy Del Tongo, w której wówczas jeździł.

Nic z tego, jesienią 1992 usłyszał wyrok. "Całkowity zakaz uprawiania sportu wyczynowego" - napisali lekarze. Przy okazji powiedzieli Achimowi, że będzie żył, ale musi się pilnować, robić regularnie badania i unikać wysiłku sportowego. Tylko, że to był człowiek - jakbyśmy w dzisiejszych czasach powiedzieli - z wrodzonym ADHD. Wszędzie go było pełno.
Uroczystość odsłonięcia pomnika Joachima Halupczoka w rodzinnych Niwkach. Uroczystość odsłonięcia pomnika Joachima Halupczoka w rodzinnych Niwkach.
Wrócił do domu, założył z Markiem Procyszynem firmę, czasami grał amatorsko w piłkę. Stał na bramce. - Mimo to czasami mi mówił, że jeszcze wróci do ścigania - mówił w wielu wywiadach Zenon Jaskuła. - Widać było, że on się wcale nie pogodził z decyzją lekarzy.

Śmierć przyszła w genach?

Już po śmierci Halupczoka pojawiła się informacja, że problemów z sercem nabawił się przez używanie środków dopingujących. W 1997 roku dziennikarze "La Gazzetta dello Sport" i "L'Equipe" zacytowali lekarza Sandro Donatiego, który powiedział, że Halupczok był pierwszą ofiarą EPO. - Bzdura! - grzmi Skarul. - Achim był nieufny. W życiu by nic nie wziął, czego by nie znał. A poza tym, to nie te czasy. My nie mieliśmy dostępu do takich środków. Byliśmy biednym krajem.

Francuscy dziennikarze drążyli jednak temat. Przekłamali informację o tym, że bezpośrednią przyczyną śmierci kolarza był zawał. Zawał wywołany stosowaniem EPO. Prawda jest jednak taka, że w medycznym opisie przygotowanym po przeprowadzonej sekcji zwłok nie ma takiego słowa. Bezpośrednią przyczyną zapalenie mięśnia sercowego.

Wydaje się, że są dwa rozwiązania zagadki jego choroby, a potem śmierci. Halupczok mógł nabawić się poważnych problemów przez anginę. Podobno podczas jednego z wyścigów jechał w kiepskim stanie, jadąc właśnie mimo tej z pozoru niegroźnej choroby. Anginę "przejeździł", ale odbiło się to fatalnie na jego zdrowiu.

Druga hipoteza mówi o genetyce. I jest bardziej prawdopodobna. Przecież są informacje, że Achim miał problemy z zasłabnięciami o wiele wcześniej, w wieku juniorskim. Okazuje się, że jego ojciec od lat zmagał się z arytmią. Przeszedł nawet operację serca. Dokładnie jak... syn Achima - Robert! To nie może być więc przypadek.

W rodzinnych Niwkach stanął w 2010 roku pomnik Halupczoka. W ostatnich dniach w Opolu pojawił się pomysł, aby patronem remontowanego "Okrąglaka" był zmarły kolarz.

Marek Bobakowski



Zobacz video: Bilety na Euro 2016 rozeszły się na pniu
Czy Joachim Halupczok miał potencjał, aby zostać jednym z najlepszych kolarzy świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×