Kolejna gwiazda opuszcza polską ligę!

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Jonah Mathews
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Jonah Mathews

To już pewne! Jonah Mathews, Amerykanin, który niedługo uzyska polski paszport, opuszcza polską ligę i przenosi się do Francji. Zagra w Eurolidze, to ogromny awans w karierze. Anwil - co nie dziwi - nie złożył mu oferty.

W trakcie minionego sezonu turecki gigant Fenerbahce Beko Stambuł zaoferował ogromną kasę za wykup kontraktu Jonaha Mathewsa, ale ostatecznie władze Anwilu Włocławek odrzuciły propozycję, argumentując to tym, że nie chcą oddawać lidera drużyny przed najważniejszą częścią rozgrywek.

I choć Mathews wypadł nie najlepiej w play-off, to trudno sobie wyobrazić sukces - w postaci brązowego medalu i zwycięstwa w ENBL - bez jego udziału. To była jedna z gwiazd zespołu i całej ligi.

Przed meczem o brąz z Czarnymi Słupsk pojawiła się informacja o zainteresowaniu ze strony AX Armani Exchange Olimpia Mediolan. Tam ostatecznie Mathews nie trafi, koszykarz podpisał kontrakt z innym klubem euroligowym. To  francuski zespół Asvel Lyon.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: uderzył z połowy boiska. Cudowna bramka młodego Hiszpana!

"Jonah Mathews przybywa do klubu! Po przekonującym roku w Polsce, 25-letni amerykański obrońca dołącza do kadry Villeurbannais na przyszły sezon" - czytamy w oficjalnym komunikacie.

To ogromny awans w karierze 25-letniego koszykarza, dla którego będzie to dopiero trzeci sezon na europejskich parkietach. Do Anwilu Włocławek trafił po występach w lidze szwedzkiej (rozegrał tam jednak tylko ponad 10 meczów). - Wielu się z nas śmiało, gdy braliśmy chłopaka z ligi szwedzkiej, a okazał się strzałem w dziesiątkę - podkreśla trener Przemysław Frasunkiewicz.

Amerykanin do Włocławka trafił za nieduże pieniądze (kwota ok. 5 tys. dolarów). Stosunek jakości do ceny w jego przypadku jest niewiarygodny. Mimo skromnego doświadczenia, Mathews szybko stał się jednym z liderów Anwilu, zawodnikiem, na którego patrzyło się z ogromną przyjemnością. W wielu meczach czarował swoimi umiejętnościami, z wielką łatwością przekraczał granicę 20 i więcej punktów. W meczu z Arged BM Stalą, mistrzami Polski zdobył imponujące 38 pkt, wprawiając w wielki zachwyt nie tylko kibiców nad Wisłą, ale także w całej Europie.

- Jonah rósł z każdym tygodniem i miesiącem tego sezonu. To poukładany dzieciak, który zawsze chce grać na maksa i to po obu stronach parkietu. Wielka przyszłość przed nim, to świetny zawodnik - nie ukrywa trener Anwilu Włocławek.

- To był świetny sezon w naszym wykonaniu. Ten brąz smakuje wyjątkowo. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty dla tego klubu, miasta i tych wspaniałych kibiców. Cieszę się, że trafiłem do Polski. To był kapitalny wybór. Uważam, że zrobiłem gigantyczny skok do przodu. Jestem teraz znacznie lepszym zawodnikiem - mówił Mathews w rozmowie z WP SportoweFakty.

Mathews zagra w Eurolidze
Mathews zagra w Eurolidze

- Oczywiście! Jestem gotowy do gry w Eurolidze, a nawet... NBA! Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jestem pewny swoich umiejętności. W wakacje będę dużo pracował nad swoimi mankamentami, które chcę wyeliminować - deklarował 25-letni koszykarz.

Warto podkreślić, że Mathews był nie tylko najlepszym strzelcem fazy zasadniczej, przegrał o kilka punktów rywalizację o tytuł MVP z Travisem Trice'em, ale był także ceniony za świetną pracę w defensywie. 24-latek na parkietach polskiej ligi zdobywał prawie 18 punktów na mecz.

Anwil Włocławek - co nie dziwi - nie złożył nawet oferty Mathewsowi na kolejny sezon. Szefowie klubu - na czele z trenerem Frasunkiewiczem - zdawali sobie sprawę z faktu, że Amerykanin, który ma niedługo otrzymać polski paszport, zamierza kontynuować karierę w znacznie lepszej lidze i za dużo większe pieniądze. We Włocławku wszyscy życzą mu powodzenia w karierze, gdy kiedyś zawita do Hali Mistrzów, to na pewno zostanie gorąco powitany. W pełni na to zasłużył.

Zobacz także:
Filip Dylewicz: Kończę. Nie jestem legendą
Żan Tabak: Nie jestem Harrym Potterem [WYWIAD]
Jeden telefon przekreślił transfer na samym finiszu! Wiemy, dlaczego
5 mln budżetu i... 3-letni plan naprawczy! Znana przyszłość polskiego klubu

Komentarze (0)