Na jaw wyszły jego problemy. Ekspert nie ma wątpliwości
U koszykarza Camerona Wellsa - kilka miesięcy temu - po przebyciu zakażenia COVID-19 stwierdzono zapalenie osierdzia. Jego nowy pracodawca, Trefl Sopot, najpierw go dokładnie przebadał, a później podpisał umowę. Czy to dobry ruch?
"Z powodu zapalenia osierdzia (stan zapalny serca) 33-latek nie będzie mógł brać udziału w treningach czy meczach przez cztery tygodnie. Cameron od czasu infekcji COVID-19, jak sam mówi, 'nie czuł się tak jak wcześniej, jeśli chodzi o kondycję i oddech" - czytamy w oficjalnym komunikacie Medi Bayreuth.
Niemcy z dużą ostrożnością podchodzą do zawodników, którzy wcześniej chorowali na COVID-19. Podobne problemy z sercem miał m.in. Alphonso Davies, gwiazdor Bayernu Monachium. Na szczęście w obu przypadkach: zapalenie miało charakter łagodny i przejściowy. Obaj - po kilku tygodniach pauzy - wrócili do treningów.
W Treflu Sopot doskonale znali historię Amerykanina i wiedzieli o wcześniejszych problemach zdrowotnych po przebytym koronawirusie. Klub podszedł do sprawy bardzo profesjonalnie. Z naszych informacji wynika, że zawodnik najpierw przyleciał do Polski na szczegółowe badania, które miały dać konkretną odpowiedź na pytanie, czy Wells jest w stanie grać i trenować. Lekarze po dokładnej analizie dali zielone światło i tym samym klub podpisał z nim kontrakt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?Trenerowi Tabakowi bardzo zależało na tym, by pozyskać jak najlepszego gracza w kwocie, którą klub przeznaczył na tę pozycję. Bardzo długo szukał takiego zawodnika, w końcu wybrał padł na doświadczonego Wellsa, który ma za sobą grę w mocnych ligach europejskich (Francja, Włochy, Niemcy). Wiemy, że w klubie rozważano także kandydaturę Scoochiego Smitha, który ostatecznie zasilił szeregi Polskiego Cukru Start Lublin (ostatni sezon: KK Mega Bemax). Tabak postawił na 33-letniego Wellsa.
Amerykanin ma już nawet za sobą debiut w barwach Trefla Sopot. Po odbyciu kilku treningów z zespołem zagrał w meczu z Twardymi Piernikami Toruń na inaugurację sezonu 2022/2023. Na parkiecie spędził 21 minut, notując w tym czasie trzy punkty (1/7 z gry) i sześć asyst. Wymusił także trzy przewinienia.
Ekspert nie ma wątpliwości
Było widać, że Amerykanin - mimo długiej przerwy w graniu i zaległości fizycznych - jest typem inteligentnego rozgrywającego, który jest w stanie kreować pozycje dla kolegów. Potrafi też dobrze kontrolować tempo gry zespołu. To też potwierdza nasz rozmówca, Bronisław Wawrzyńczuk.
- Cameron Wells to doświadczony zawodnik o świetnej fizyczności i wysokiej kulturze gry. W naszym żargonie scoutingowyn używany określenia "three level scorer", co oznacza umiejętność zdobywania punktów z daleka, z półdystansu oraz przy obręczy. Wells jak najbardziej spełnia wszystkie trzy kryteria, a przy tym jest dobrym dyrygentem ofensywy zespołu - podkreśla skaut PZKosz i niemieckiego Ratiopharmu Ulm.
- Cameron to doświadczony, sprawdzony zawodnik. Długa kariera w ekstraklasie niemieckiej, włoskiej i francuskiej i to, jak się tam prezentował, wystawiają mu świetne referencje. Zawodnicy i trenerzy, którzy wcześniej współpracowali z naszym nowym rozgrywającym, również go chwalili - przyznaje z kolei Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot.
- Nie jest już jednak młodym zawodnikiem, w poprzednim sezonie borykał się z zapaleniem osierdzia, po którym wracał do optymalnej dyspozycji przez dłuższy okres. Raczej nie jest to ktoś, kto będzie się wybijał poziomem ponad resztę ligi, lecz jest to dobry i rozsądny transfer pasujący do trenera Tabaka - komentuje nasz rozmówca.
Miniony sezon Wells spędził w Medi Bayeruth. Z zespołem zakończył ligowe zmagania na 14. pozycji, zaś w FIBA Europe Cup - podobnie jak Trefl Sopot - dotarł do TOP16 rywalizacji. W drugiej rundzie niemiecka drużyna spotkała się z warszawską Legią. W obu meczach amerykański rozgrywający zdobył po 13 punktów i łącznie 15 asyst, lecz zdecydowanie jego najlepszym występem było starcie z London Lions, w którym zanotował triple-double (21 punktów, 11 zbiórek i 11 asyst).
Ciekawostką jest fakt, że Wells urodził się w Houston w 1988 roku. Już w wieku 7 lat kibicował miejscowej drużynie w walce o ich drugi tytuł w NBA. Z pewnością nie przypuszczał, że 27 lat później spotka się z jednym z graczy, których wówczas oklaskiwał, czyli Żanem Tabakiem. Wells swoją koszykarską karierę rozpoczął w Bellaire High School, zaś cały okres studiów spędził w college’u The Citadel w Charleston, gdzie na ostatnim roku średnio zdobywał ponad 17 punktów na mecz.
Teraz stworzy w Treflu Sopot duet z Glynnem Watsonem, Amerykaninem, który na inaugurację zdobył 18 punktów. Był jedną z wiodących postaci w zespole.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Kacper Gordon: Mam papiery na grę w PLK [WYWIAD]
Mateusz Ponitka: Bez czekania na NBA [WYWIAD]
Żan Tabak: Polska liga nie jest atrakcyjna [WYWIAD]
Tyle wydali na obcokrajowców. Kadrowicz pomagał budować skład