- Milion wymówek można znaleźć, ale to klub musi zdecydować, czy zmieniamy coś w drużynie, czy może trenera - tak mówił Milos Mitrović po czwartkowym z Enea Zastalem BC Zielona Góra (72:89).
WP SportoweFakty ustaliły, że w piątek prezes Piotr Barański spotkał się z trenerem Mitroviciem, który jest bardzo rozczarowany postawą zespołu w pierwszych czterech spotkaniach sezonu 2022/2023. Twarde Pierniki Toruń przegrały wszystkie mecze u siebie i znalazły się na dnie ligowej tabeli w Energa Basket Lidze.
W klubie zrobiło się nerwowo, dlatego panowie spotkali się, by porozmawiać o dalszej przyszłości. Wiemy, że prezes na samym wstępie zaznaczył, że Serb nie musi martwić się o swoją pozycję w klubie. "Pracujemy dalej, szukamy zmian w zespole" - miał usłyszeć szkoleniowiec, który ma z klubem podpisaną dwuletnią umowę.
W toruńskiej drużynie jest sporo niedociągnięć. Największym problemem jest organizacja gry, za którą miał odpowiadać Jordan Burns. Mimo dużego kredytu zaufania ze strony trenera i zawodników, Amerykanin zawodzi na całej linii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Nie kreuje pozycji dla kolegów, popełnia proste błędy, na dodatek ma wielkie problemy ze skutecznością. W czwartkowym spotkaniu - gdy po kolejnym błędzie usiadł na ławce - zaczął dyskutować z trenerem Mitroviciem. Zaczął tłumaczyć, że rywale go faulują, a sędziowie nie reagują. Serb nie wytrzymał i wyrzucił go szatni.
- Mamy problem z organizacją gry. Aaron Cel, Stefan Kenić czy Joey Brunk są przyzwyczajeni do grania w określonym systemie, jak muszą biegać w wielkim chaosie po całym parkiecie, to nic z tego nie będzie. Jordan Burns grał dotąd fatalnie, ale miał pełne wsparcie ode mnie, od drużyny, a zagrał znowu źle. Nie wrócił do obrony po własnej stracie, zaczął ze mną dyskutować o faulach. Nie mogłem już tego słuchać i odesłałem go do szatni, by tam zaczął opowiadać o swoich głupotach - mówił Mitrović na konferencji prasowej.
Ustaliliśmy, że Jordan Burns jest na wylocie z klubu. Na pewno już nie zobaczymy go w koszulce toruńskiego zespołu. Z naszych informacji wynika, że Twarde Pierniki - na czele z trenerem Mitroviciem - rozpoczęły poszukiwania nowego rozgrywającego, który będzie w stanie zorganizować grę na określonym poziomie. Są już podobno wybrane 3-4 kandydatury, na dniach zostanie podjęta konkretna decyzja.
- My już zaczęliśmy patrzeć na rynek transferowy jakiś czas temu, gdy zobaczyliśmy, jak sytuacja się rozwija, ale naprawdę mieliśmy wiarę w Burnsa. Niestety, to się nie klei. Nie gramy w koszykówkę. Nasza gra to wielki chaos, musimy to koniecznie zmienić - zaznaczył Serb.
Na razie do Torunia dołączy jeden zawodnik, ale niewykluczone, że do klubu już niedługo dołączy jeszcze jeden gracz, bo poniżej oczekiwań sprawuje się Marcus Burk. - Na razie zobaczymy, jak będzie wyglądał, gdy do drużyny przyjedzie prawdziwy kreator. Wtedy będzie dla niego prawdziwy test - powiedział Mitrović.
Karol Wasiek, WP SportoweFakty
Zobacz także:
Tak buduje się zespół w polskiej lidze. Trener odkrywa karty
Mateusz Ponitka: Bez czekania na NBA
Żan Tabak: Polska liga nie jest atrakcyjna
Jest o nim głośno. Polski trener: chcę budować swoją markę