Patrick Okafor: Z trenerem Bogiceviciem jesteśmy w kontakcie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trener Milija Bogicević od poniedziałku jest oficjalnie trenerem PBG Basketu Poznań i w najbliższych dniach Serb określi konkretne nazwiska koszykarzy, z którymi chciałby współpracować w przyszłym sezonie. Jednym z takich zawodników jest z pewnością Patrick Okafor, który ma za sobą bardzo udane rozgrywki w barwach Polpharmy Starogard Gdański pod skrzydłami właśnie serbskiego szkoleniowca.

W ostatnim swoim meczu sezonu 2009/2010, Polpharma Starogard Gdański mierzyła się z Treflem Sopot, a stawką był brązowy medal mistrzostw Polski. Gospodarze grali nieźle, ale nie na tyle, by ze spokojem zbudować sobie przewagę i następnie usiłować ją tylko obronić. Goście z Trójmiasta raz po raz zdobywali punkty, zmniejszając straty i na 45 sekund przed końcem spotkania był remis 67:67. W kolejnej akcji przyjezdni nie trafili do kosza i musieli ratować się faulem.

Na linii rzutów wolnych stanął wówczas Patrick Okafor, który tego dnia był w fatalnej dyspozycji. Mający problemy z dyskiem, Nigeryjczyk spudłował wcześniej wszystkie 11 prób za dwa (!), a teraz przyszło mu zdobyć punkty być może na wagę brązowego medalu. Okafor stanął jednak na wysokości zadania, zachował zimną krew i trafił oba osobiste, a chwilę później mógł już cieszyć się z trzeciego miejsca Polpharmy na podium.

Jednakże nie z tych rzutów wolnych kibice koszykarscy w Polsce będą pamiętać czarnoskórego środkowego z minionych rozgrywek. Raczej z tego, że cały sezon był dla Okafora po prostu znakomity. Nie dość, że zawodnik zdobył swój pierwszy medal w Polsce, to jeszcze w każdym z 37 meczów notował średnio 16,6 punktu i 7 zbiórek. - To był dla mnie bardzo udany czas i duża w tym zasługa trenera, który mi zaufał i sprawił, że grało mi się łatwo - mówił 31-letni gracz.

Zapytany o to, jak widzi możliwość dalszej współpracy z Miliją Bogiceviciem, koszykarz odpowiedział bez wahania. - Jeśli tylko trener życzyłby sobie bym dalej występował w jego zespole, jestem zainteresowany taką propozycją - mówił przed kilkoma dniami Okafor, w momencie gdy Serb nie był jeszcze oficjalnie związany kontraktem z PBG Basketem Poznań.

Ogłoszone w poniedziałek porozumienie pomiędzy architektem sukcesu starogardzkiej drużyny a zespołem z Wielkopolski, uruchomiło lawinę pytań. W mediach od dawna spekulowano, że jeśli Bogicević zmieni otoczenie, nadal będzie chciał współpracować z koszykarzami, których miał do dyspozycji na Kociewiu. Jeden z pierwszych telefonów w tej sprawie był oczywiście do Okafora.

- Rzeczywiście, trener rozmawiał ze mną i jesteśmy w stałym kontakcie. Jednocześnie nie padło nic konkretnego. Ja potwierdzam tylko to, co mówiłem wcześniej - praca z trenerem Miliją jest przyjemnością i nie miałbym nic przeciwko temu by znowu grać dla niego - mówi Nigeryjczyk, dodając po chwili. - Jesteśmy umówieni na kolejny telefon w przyszłym tygodniu, ale ja nie zamierzam się z niczym śpieszyć. Jeszcze jest trochę czasu.

W chwili obecnej w składzie PBG jest trzech graczy: Greg Surmacz, który kontrakt podpisał jeszcze przed transferem Bogicevicia, a także Piotr Stelmach i Bartosz Diduszko, zaakceptowani przez Serba.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)