Tomasz Jankowski kilka chwil po zakończeniu nie mógł ukryć pozytywnych emocji. - Super! W jeden weekend wygraliśmy, w cudzysłowie, świętą wojnę oraz rywalizację derbową. Lepiej chyba to się nie mogło ułożyć - mówił tuż po zakończeniu spotkania drugi trener Śląsk Wrocław.
- Oba mecze były wyrównane, wszystko decydowało się w samej końcówce, no i dodatkowym smaczkiem było to, że wszystko działo się na oczach naszej publiczności, której doping dodawał skrzydeł - dodał "Jankes".
- Cieszymy się także dlatego, że w zespole otworzyło się kilka nowych postaci, co jest dla nas niezwykle ważne, bo głębia składu tworzy drużynę. To jest chyba tak naprawdę największy plus tego wszystkiego - cieszył się drugi trener wrocławskiej drużyny.
Zasłużonym MVP turnieju został Michał Gabiński. - Michał to jest fantastyczny człowiek. Doskonale pracuje na treningach. Wie co ma zrobić w ataku. Kiedy robi właśnie to, co do niego należy, jest kapitalny. Jak się porywa na to, na co nie powinien, to jest gorzej, ale ten turniej był fenomenalny w jego wykonaniu, po prostu nieskazitelny - oceniał Jankowski.
Po pokonaniu dwóch drużyn z czołówki TBL przed Śląskiem jeszcze trudniejsze zadanie - wizyta w Zielonej Górze. - Wiadomo, że morale po takich turniejach rosną niebotycznie. Podnieśliśmy się, jesteśmy bardzo zmotywowani. Myślę, że to jest dobry prognostyk przed meczem z mistrzami Polski. Anwil i Turów, a teraz Stelmet? Czemu nie! - zakończył Jankowski.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]