Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. X

Ziemowit Ochapski
Ziemowit Ochapski
Lakersi zakończyli regular season 1971/72 z imponującym bilansem 69-13. Jako pierwsza drużyna w dziejach NBA nie ponieśli ani jednej porażki w miesiącu kalendarzowym, notując w listopadzie same zwycięstwa. Ze średnią 14,8 "oczka" "Szczudło" był dopiero czwartym strzelcem zespołu, lecz 19,2 zbiórki czyniło go najlepszym rebounderem nie tylko wśród Jeziorowców, ale i w całej lidze. Co ciekawe, legendarny środkowy rzucał z imponującą, prawie 65-procentową skutecznością, a jego zdobycze punktowe były tak mało okazałe tylko ze względu na znikomą liczbę prób. Chamberlain tradycyjnie zagrał w Meczu Gwiazd, a oprócz tego załapał się również do drugiej piątki NBA i pierwszej piątki obrońców. Najlepsze nadeszło jednak dopiero na początku maja 1972 roku, kiedy to po wygranej 4-1 serii z New York Knicks wywalczył swój drugi mistrzowski tytuł oraz odebrał pierwszą w karierze statuetkę MVP finałów. "Dippy" był nieustraszony na boisku i poza nim. Przez miesiąc potrafił zaciskać zęby i grać z pękniętą kością w prawej ręce. Fani buczeli na niego, gdy mylnie zauważyli, że przed jednym ze spotkań w Baltimore nie podpisał się na piłce, którą podsunął mu ojciec sparaliżowanego chłopaka. Jakież było zdziwienie kibiców, gdy po meczu Chamberlain wychodził z hali pchając wózek inwalidzki, na którym siedziało dziecko trzymające w rękach piłkę z autografem swojego idola. "Szczudło" pomógł tacie chłopaka zapakować cały sprzęt do van-a i uciął sobie z dzieciakiem krótką pogawędkę. Sposobu bycia Wilta można było nie lubić, lecz na pewno nie wolno było oceniać tego człowieka po pozorach.
Lakersi w sezonie 1971/72 zanotowali serię 33 zwycięstw z rzędu, co do dnia dzisiejszego jest zdecydowanym rekordem NBA. Ich bilans 69-13 zdołali natomiast pobić dopiero Chicago Bulls z Michaelem Jordanem w pamiętnej kampanii 1995/96. Styl gry Chamberlaina z roku na rok się zmieniał, a znakomity center pomimo znacznego spadku statystyk wciąż był liderem swojego teamu. Dziesięć lat wcześniej oddawał średnio w każdym meczu prawie 40 prób, a teraz niewiele ponad 9, ale i tak gdy ktoś pytał o największą gwiazdę Jeziorowców, to niemal każdy bez zająknięcia wypowiadał jego imię i nazwisko. W ostatnim spotkaniu finałowej serii przeciwko New York Knicks środkowy rodem z Filadelfii uzbierał 24 "oczka", 29 zbiórek i 10 bloków, a ekipa z "Miasta Aniołów" triumfowała przed własną publicznością 114:110. - Wilt zdecydowanie lepiej radził sobie w play-off's niż w sezonie zasadniczym - chwalił kolegę Jerry West. - Miał niesamowity rok. To fantastyczna sprawa. Przed rozpoczęciem rozgrywek 1971/72 wielu specjalistów miało wątpliwości, czy Bill Sharman zdoła poprowadzić wiekowych Lakersów z konfliktowym gwiazdorem Chamberlainem do jakiegoś znaczącego sukcesu. Po ostatniej syrenie meczu numer pięć z nowojorczykami wszyscy sceptycy musieli zamknąć usta. - Nigdy nie miałem żadnej sprzeczki z Wiltem - opowiada Sharman. - Zawsze bardzo dobrze się z nim dogadywałem. To jeden z moich ulubieńców. "Dippy" nie należał do ludzi, którzy lubią siedzieć bezczynnie. Gdy wyleczył wszystkie urazy, jakich nabawił się w trakcie sezonu NBA, oddał się w pełni swojej nowej pasji, czyli siatkówce. Wraz ze swoim zespołem o nazwie Wilt's Big Dippers planował tournee po całych Stanach Zjednoczonych. Ponadto kochał życie w Kalifornii pełnej plaż i nocnych klubów. Lata siedemdziesiąte to czas rewolucji kulturowej i seksualnej, która w żadnej części USA nie była tak dostrzegalna jak na zachodnim wybrzeżu. - W pewnej chwili zdałem sobie sprawę, że to jest dokładnie to, czego szukam - tłumaczył. - Przypominało mi to trochę szwajcarską Lozannę, która jest jednym z moich ulubionych miejsc na świecie. Naprawdę chciałem, żeby tam był mój dom.

W sezonie zasadniczym 1972/73 Jeziorowcy pod wodzą Billa Sharmana znów imponowali i wypracowali znakomity bilans 60-22. "Szczudło" zdobywał 13,2 punktu, 18,6 zbiórki (po raz jedenasty najlepszy wynik w lidze) oraz 4,5 asysty. Bloków nadal oficjalnie nie liczono, choć bywały mecze, w których center Lakersów rozdawał po 15 "czap". Ekipa z Kalifornii znów dotarła do wielkiego finału i znów zmierzyła się z New York Knicks, którzy udanie się zrewanżowali i wygrali serię 4-1. 10 maja 1973 roku na parkiecie Madison Square Garden "Dippy" uzbierał 23 "oczka" i 21 zbiórek, spędzając na parkiecie pełnych 48 minut. Lakersi polegli z Knicks 93:102 i wtedy nikt jeszcze nie przypuszczał, że mógł to być ostatni występ na zawodowym parkiecie wielkiego Wilta Chamberlaina.

23 września 1973 ogłoszono, że "Szczudło" podpisał trzyletni kontrakt z zespołem San Diego Conquistadors, występującym w konkurencyjnej do NBA lidze ABA. Koszykarz rodem z Filadelfii miał łączyć funkcje trenera oraz zawodnika i zarabiać za to sześćset tysięcy dolarów rocznie. Nie wzięto jednak pod uwagę, że ostatnia umowa Chamberlaina z Lakersami stanowiła, iż legendarny środkowy był "przypisany" do ekipy z "Miasta Aniołów" jeszcze przez dwanaście miesięcy od jej wygaśnięcia. Sprawa trafiła przed sąd arbitrażowy, który przyznał rację Jeziorowcom i Wilt mógł spędzić kolejny sezon na parkiecie Forum, albo pożegnać się z profesjonalną grą na rok lub na zawsze. "Dippy" miał już dość gry w NBA, więc podziękował ekipie z "Miasta Aniołów" i podjął pracę w San Diego, gdzie ostatecznie objął posadę głównego trenera.
© Fred Palumbo, World Telegram / Creative Commons © Fred Palumbo, World Telegram / Creative Commons
Wilta Chamberlaina można było lubić lub nie, lecz faktem jest, że to zawodnik jedyny w swoim rodzaju. Jego średnie z całej kariery są naprawdę imponujące: 30,1 punktu, 22,9 zbiórki oraz 4,4 asysty. Pech chciał, że w jego czasach bloków oficjalnie nie liczono, bo w tym elemencie bez wątpienia również byłby niekwestionowanym królem. "Dippy" trzynastokrotnie był nominowany do występu w All-Star Game, zdobył cztery statuetki MVP sezonu zasadniczego oraz dziesięć razy znalazł się w pierwszej piątce NBA. Urodzony w Filadelfii koszykarz siedem razy był najlepszym strzelcem ligi i aż jedenastokrotnie wygrywał klasyfikację rebounderów. Ze swoimi drużynami sięgnął również po dwa tytuły mistrzowskie. Dodatkowo "Szczudło" jest w posiadaniu aż siedemdziesięciu dwóch rekordów ligi zawodowej, w tym sześćdziesięciu ośmiu na wyłączność. 100 punktów czy 55 zbiórek w jednym spotkaniu to osiągnięcia niewyobrażalne nawet dla takich "nowożytnych" mistrzów w swoim fachu jak Michael Jordan czy Dennis Rodman. Wilt nie próżnował również w kwestii relacji z kobietami.

Koniec części dziesiątej. Kolejna już w najbliższy piątek.

Bibliografia: Sports Illustrated, Robert Cherry - Wilt, larger than life, Matt Doeden - Wilt Chamberlain, The Philadelphia Inquirer, Philadelphia Daily News.

Poprzednie części:
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. I
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. II
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. III
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. IV
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. V
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. VI
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. VII
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. VIII
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. IX

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×