Miodrag Rajković: Problemy z polską rotacją

- Tak jak wszyscy widzą, znowu mamy problemy z polską rotacją, dlatego cieszę się, że udało się wygrać pomimo trudności - powiedział Miodrag Rajković po zwycięstwie nad MKS-em Dąbrowa Górnicza.

W pierwszym spotkaniu obu zespołów PGE Turów Zgorzelec wygrał z MKSem Dąbrowa Górnicza, gdyż zachował więcej zimnej krwi w końcówce i był w stanie przełamać rywala w czwartej kwarcie. Sztab szkoleniowy zgorzelczan oczekiwał więc podobnego scenariusza przed rewanżowym starciem w przygranicznym mieście. I rzeczywiście, MKS po raz drugi postawił się mistrzowi Polski.
[ad=rectangle]
- Tak jak się spodziewaliśmy, to nie było łatwe spotkanie. Wiedzieliśmy, że rywal przyjedzie powalczyć, oczekiwaliśmy wyrównanej gry przez cały mecz - powiedział trener zwycięskiej ekipy, Miodrag Rajković.

Jeszcze na pięć minut przed ostatnią syreną gospodarze prowadzili tylko jednym punktem (80:79), ale kluczowe momenty rozegrali bardzo skutecznie. Pozwolili gościom trafić do kosza tylko raz - w ostatniej akcji meczu - samemu zdobywając 10 punktów. Ciężar gry w ataku wzięli na swoje barki wówczas Tony Taylor oraz Damian Kulig, którzy rzucili dziewięć z 10 punktów zespołu.

Do zespołu PGE Turów wrócił już po zabiegu artroskopii Filip Dylewicz, który zdobył dziewięć punktów. Ze składu wypadł jednak Michał Chyliński, co sprawia, że zgorzelczanie nadal nie mogą grać w pełnym składzie.

- Tak jak wszyscy widzą, znowu mamy problemy z polską rotacją, dlatego cieszę się, że udało się wygrać pomimo tych trudności - stwierdził Rajković, dodając - Filip już do nas wrócił, zagrał trzeci mecz z rzędu, ale widać, że będzie potrzebował jeszcze trochę czasu, zanim złapie odpowiedni rytm.

- Obecny czas to taki moment sezonu, w którym trzeba zacząć odświeżać kluczowych zawodników, takich jak Mardy Collins czy Damian Kulig. Oni grają dużo od początku rozgrywek, a muszą złapać świeżość na najważniejsze mecze. Stąd, więcej szans otrzymują w tym okresie inni gracze. Mam na myśli przede wszystkim Jakuba i Michała i cieszę się, że nieźle radzą sobie z powierzonymi zadaniami.

Przeciwko MKS-owi Jakub Karolak spędził na parkiecie 23 minuty, ale w tym czasie trafił tylko raz do kosza (1/6 z gry, do tego jedna asysta i dwie straty), natomiast Michael Gospodarek przebywał w grze niespełna kwartę. W tym czasie zdobył sześć punktów (2/3), wymusił dwa faule i zaliczył przechwyt.

Źródło artykułu: