Wisła zaskoczy niedawnego mistrza Euroligi? Bardzo ciekawy pojedynek w Pradze

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Krakowskie zawodniczki notują ostatnio zwyżkę formy. Nieźle zaprezentowały się w starciu z Dynamem Kursk, następnie rozbiły przy własnej publiczności CCC Polkowice, a teraz pełne optymizmu jadą do Pragi, by stawić czoła tamtejszemu USK.

Miniony weekend przyniósł osobom związanym z Wisłą Can Pack wiele pozytywnych emocji. Drużyna, mimo pewnych obaw, rozegrała znakomity, najlepszy dotąd mecz i pokonała CCC Polkowice aż 91:67. Dolnośląska ekipa również jest uczestnikiem rozgrywek Euroligi, zatem triumf smakuje tym bardziej.

Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza pokazały różnorodną koszykówkę i wszechstronnie wykorzystywały własne atuty. Najjaśniejszą postacią okazała się Ewelina Kobryn, która zdobyła 23 punkty oraz zebrała 15 piłek. Wspierała ją Meighan Simmons, aczkolwiek kawał pożytecznej pracy wykonały także Sandra Ygueravide czy Małgorzata Misiuk razem z Magdaleną Ziętarą. - Wreszcie zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Powiedziałbym, że był to występ kompletny. Do przerwy rzucały głównie Kobryn i Simmons. Później sprawy wyglądały dokładnie inaczej. Włączyła się reszta teamu, trafiając sporo ważnych rzutów za trzy - wspomina hiszpański szkoleniowiec.

Razem ze swoim asystentem poświęcali mnóstwo uwagi organizacji gry. Poświęcili mnóstwo czasu, by wybrane zagrywki stały się wręcz automatyczne jeśli chodzi o ich wykonanie, zatem efekty jakie nadeszły muszą budzić radość. Wcześniej akcje miały wręcz monotonny charakter i przeciwnicy nie czuli się zaskoczeni. Polkowiczanki napotkały już znacznie lepszą jakościowo Wisłę, nie znajdując praktycznie żadnego sposobu na jej powstrzymanie.

Tak odważnie i z polotem walcząca Biała Gwiazda ma szansę sprawić sporo niespodzianek. - Z dnia na dzień wyglądamy lepiej, jednak wciąż budujemy nasz kolektyw, ponieważ dokonaliśmy wielu transferów - uważa caoch. Niemniej w Pradze, gdzie krakowianki stoczą kolejną potyczkę nie są bez szans. Miejscowe USK co prawda, niedawno nawet zdobyło główne trofeum Euroligi, a inauguracyjną konfrontację zwieńczyło zwycięstwem nad Uni Gyor 90:51, lecz wcale nie jest zupełnie poza zasięgiem. Oczywiście powstrzymać należy m in. wybitną hiszpańską rozgrywającą, Laię Palau, potrafiącą doskonale dyrygować zespołem, a także podkoszową rodem z Bałkanów, Sonję Petrovic, jednak nie stanowi to wyzwania ponad możliwości.

- Już bój z Kurskiem pokazał, że nawet z najlepszymi w Europie potrafimy rywalizować, więc mam nadzieję, że jest to początek naszej coraz lepszej postawy - podkreśla wspominana Ziętara.

Ewentualny sukces bez wątpienia podbudowałby morale. Kluczem wydaje się wykorzystanie umiejętności nie tylko Kobryn czy Simmons. Wtedy zazwyczaj krajowy czempion znacznie więcej sobą oferuje. - Mamy teraz po dwa mecze tygodniowo, wobec udziału w rozgrywkach BLK i pucharach, ale jestem przekonany, że będziemy gotowi na wszystkie wyzwania - zaznacza optymistycznie Hernandez.

Początek w środę o godzinie 19.15.

ZOBACZ WIDEO Skorupski na remis ze Szczęsnym. Bramkarz Empoli zatrzymał Romę. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)