Radosław Hyży: Nie podobała mi się gra mojego zespołu

- Nie podobała mi się gra mojego zespołu - powiedział po meczu z Enea Astorią Bydgoszcz charyzmatyczny trener Zetkamy Doral Nysy Kłodzko, Radosław Hyży. I trudno mu się dziwić. Porażka jego podopiecznych (79:98) była jak na razie najwyższą w sezonie.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Radosław Hyży WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Radosław Hyży

Dla Enea Astorii Bydgoszcz wygrana w Kłodzku była premierowym zwycięstwem w bieżącym sezonie I ligi koszykarzy. I to wygrana o tyle cenna, że odniesiona na terenie zespołu, który u siebie zawsze potrafi być groźny. Choć Zetkama po przerwie zbliżyła się do gości na niewielką różnicę, dwa punkty pojechały jednak do grodu nad Brdą.

- Pomimo końcowego wyniku, nie można powiedzieć, że był to mecz łatwy - powiedział po spotkaniu Konrad Kaźmierczyk, trener Enea Astorii. - Obawialiśmy się tego starcia, wiedząc jak drużyna Zetkamy będzie zmotywowana i jakim tempem potrafi grać. Cieszy mnie, że nasza gra wyglądała tak, jak powinna. Na pewno też zszedł stres, bo oczywiste jest, że każdy chce tego pierwszego zwycięstwa, żeby dalej sezon układał się lepiej - dodał.

W zgoła odmiennym nastroju był z kolei Radosław Hyży, dla którego podopiecznych sobotnia przegrana była już trzecią porażką w sezonie. Najpierw jednak pochwalił swojego vis-à-vis. - Nie jestem skory do pochwał dla trenerów wygranych drużyn, ale podobało mi się, w jaki sposób szkoleniowiec Enea Astorii prowadził to spotkanie i jak odpowiednio reagował - zaznaczył. I kontynuował. - Kilku zawodników z Bydgoszczy bardzo mi się podobało, w odróżnieniu od naszej postawy. Gra mojego zespołu mi się nie podobała - dodał.

W dzień meczu w Kłodzku, swoje 28. urodziny obchodził Mikołaj Grod, zawodnik Enea Astorii. Zdobył w spotkaniu 16 punktów, miał 9 zbiórek i 5 asyst. Sprawił sobie doskonały prezent, bo przede wszystkim z parkietu schodził jako wygrany. - Spodziewaliśmy się trudnego meczu. Zresztą Kłodzko słynie z tego, że ciężko gra się w tej hali. Mam nadzieję, że po tym zwycięstwie będzie jeszcze więcej optymizmu w naszej drużynie - stwierdził po meczu.

ZOBACZ WIDEO Czy Lewandowski jest najlepszym piłkarzem w historii polskiej piłki? Boniek odpowiada

- Nam mecz się nie udał, a powodem tego było wiele kardynalnych błędów oraz nasza postawa - nie owijał z kolei w bawełnę Michał Jodłowski, podkoszowy Zetkamy. - Nie spełniliśmy założeń trenera. Jeśli chcemy wygrywać w kolejnych meczach, musimy to koniecznie poprawić i powinno być lepiej - zaznaczył.

Okazja do rehabilitacji dla kłodzczan już w 4. kolejce, kiedy to udadzą się oni do Kutna. Natomiast bydgoszczan czeka kolejny wyjazd - tym razem do stolicy na starcie z ekipą beniaminka, KK Warszawa.

Czy Zetkama przełamie się w Kutnie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×