- Byłem przerażony - powiedział Dario Saric po upadku Joela Embiida. - Mam nadzieję, że nic się nie stało i szybko wróci do gry - dodał zawodnik Philadelphia 76ers.
Pechowe zdarzenie miało miejsce w drugiej kwarcie spotkania z New York Knicks (118:101). Sprawcą całego zamieszania okazał się Markelle Fultz, który zderzył się z własnym kolegą z drużyny. Środkowy padł jak rażony piorunem. Po kilku sekundach przerwano grę.
- Wiem, że go uderzyłem, ale uważam, że nie zrobiłem tego celowo. On jest twardzielem. Wszystko co mogę zrobić, to modlić się za niego - przyznał po meczu Fultz.
Embiid nie dokończył spotkania i został przewieziony do szpitala. Szybko wykluczono najgorszy scenariusz, czyli wstrząs mózgu. Według amerykańskich mediów, nie zdiagnozowano też żadnych uszkodzeń szczęki czy innej części czaszki.
Embiid update pic.twitter.com/x3Tq8SzWAa
— Jon Johnson (@jonjohsonwip) 28 marca 2018
24-latek został na obserwacji w szpitalu. Na jednym z portali społecznościowych wrzucił jednak zdjęcie z wymownym komentarzem: "Nie jest dobrze". Nie wiadomo czy zdąży wykurować się na pierwszą rundę play-off.
Joel Embiid jest jednym z lepiej opłacanych koszykarzy NBA. Dokładnie 148 mln dolarów ma otrzymać od Philadelphia 76ers za pięcioletni kontrakt. Z powodu kontuzji, w poprzednim sezonie wystąpił tylko w 31 meczach.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #18. Wariactwo. Arkadiusz Milik z kibicami na masce samochodu
Zarabiać to on dopiero będzie od sezonu 2018/19 dzieki extension.