Warriors lepsi od Antetokunmpo, Spurs pokonali LeBrona i jego Lakers

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Stephen Curry
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Stephen Curry

Golden State Warriors pokonali Milwaukee Bucks i co za tym idzie, ich gwiazdę Giannisa Antetokunmpo. San Antonio Spurs zanotowali cenny triumf nad Los Angeles Lakers i LeBronem Jamesem, a niespodziewanej porażki doznali Toronto Raptors.

Philadelphia 76ers odrobili 15 punktów straty do Detroit Pistons i zanotowali piąte zwycięstwo w szóstym spotkaniu. - To nasza wygrana roku, zważając na te wszystkie okoliczności - mówił zadowolony Brett Brown. Goście zaczęli niwelować deficyt po zmianie stron, trzecia kwarta padła ich łupem w stosunku 33:22, a ostatnia odsłona 28:21, dzięki czemu także całe spotkanie 117:111. To wszystko bez Joela Embiida, któremu trener dał odpocząć. Odpowiedzialność wziął na siebie Jimmy Butler.

Kluczowy okazał się zryw od stanu 98:92 dla Pistons, 76ers zanotowali wówczas serię 16-2 i przejęli kontrolę nad meczem. Gospodarze z MoTown w ostatnie 12 minut trafili tylko 9 na 26 rzutów z pola. - Obrona zawsze wygrywa mecze. Zwłaszcza pod koniec roku, kiedy chcemy pokazać, że naprawdę potrafimy grać w defensywie - komentował Jimmy Butler.

To właśnie on poprowadził 76ers do 18. triumfu w sezonie. Chociaż do przerwy szło mu słabo. Butler 26 ze swoich 38 punktów zdobył w drugiej połowie. W sumie trafił 13 na 27 rzutów, w tym 1 na 6 za trzy oraz dodatkowo 11 na 12 osobistych, miał sześć zbiórek, sześć asyst i trzy przechwyty. - Koledzy powiedzieli, żebym cały czas próbował. Piłka w końcu zacznie wpadać do kosza i się nie pomylili. Jestem im wdzięczny za to zaufanie - mówił Jimmy Butler.

Bardzo ważnym zawodnikiem w drużynie z Filadelfii był także Ben Simmons, który zaliczył 18 "oczek", 14 zbiórek, sześć asyst i trzy bloki. U "Tłoków" 31 punktów, 12 zbiórek i sześć asyst zdobył Blake Griffin, a 21 "oczek" i 10 zebranych piłek miał Andre Drummond. Detroit Pistons skapitulowali po raz dziesiąty w trwających rozgrywkach.

San Antonio Spurs z niezwykle cennym tryumfem. Teksańczycy odbili się od dna, bo tak można zdefiniować ich ostatnie wyniki, czyli cztery porażki w pięciu meczach i 14. lokatę na Zachodzie. Podopieczni Gregga Popovicha pokonali na własnym parkiecie Los Angeles Lakers 133:120, to był ofensywy popis DeMara DeRozana. Lider Spurs dał się we znaki defensywie "Jeziorowców", trafił 11 na 20 rzutów z gry i 14 na 18 osobistych. DeRozan zapisał przy swoim nazwisku 36 punktów, osiem zbiórek oraz dziewięć asyst.

Gospodarze znaleźli receptę na drużynę z Hollywood w ostatniej kwarcie i wtedy rzucili im aż 44 "oczka". Jako, że Lakers byli w stanie zdobyć tylko 21 punktów, przesądziło to o losach spotkania. Bohaterami Spurs nieoczekiwanie zostali 23-letni Jakob Poeltl i 26-latek Davis Bertans. Obu w czwartej partii zdobyło w sumie 23 punkty - Poeltl w całym meczu miał 14 "oczek" i zebrał osiem piłek, a Bertans uzbierał 13 punktów.

LeBron James po meczu został zapytany, czy spodziewał się, że zostanie pokonany przez takich zawodników. Dlaczego nie? Czemu mieliśmy nie pomyśleć, że właśnie oni mogą okazać się kluczowi? To zawodnicy NBA. Trafiali wielkie rzuty. Bertans rzucił cztery "trójki w czwartej kwarcie - komentował James, którego Lakers opuszczali parkiet na tarczy po raz dziesiąty w sezonie. Sam skrzydłowy zdobył w tym spotkaniu 35 punktów, osiem zbiórek i 11 asyst, a Kyle Kuzma 27 "oczek".

Kawhi Leonard miał szansę zostać bohaterem, ale piłka po jego rzucie zatańczyła na obręczy i wyleciała z kosza. To było niespełna osiem sekund przed końcem regulaminowego czasu przy wyniku 98:98. O losach spotkania na Brooklynie musiała zadecydować dogrywka, a tam, ku zaskoczeniu ostatnie słowo należało do Nets.

Jerrett Allen trafił spod kosza minutę i cztery sekundy przed końcem dodatkowej odsłony i był to ostatni celny rzut w całym meczu. Pudłowali Kyle Lowry, Fred VanVleet, a w międzyczasie stratę popełnił też D'Angelo Russell. Dla Raptors to dopiero szósta porażka w sezonie, na nic zdało się 35 punktów Leonarda.

Stephen Curry i Klay Thompson rzucili po 20 punktów i to wystarczyło do pokonania walecznych Milwaukee Bucks 105:95. Mistrzom NBA w odnesieniu sukcesu nie przeszkodził nawet słabszy dzień Kevina Duranta, który trafił tylko trzy rzuty z gry na 14 oddanych prób oraz popełnił aż siedem strat. Drużyna ze stanu Wisconsin też miała wielkie problemy z celnością. Ci trafili za to zaledwie 7 na aż 39 prób zza łuku! Khris Middleton miał 1 na 7 za trzy, Brook Lopez i Malcolm Brogdon 1 na 6. Giannis Antetokounmpo wywalczył 22 punkty, 15 zbiórek, a także pięć asyst, ale na niewiele się to zdało.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Denver Nuggets 113:107 (24:25, 40:28, 23:26, 26:28)
(Walker 21, Parker 19, Monk 16 - Murray 20, Millsap 16, Jokic 16, Beasley 16, Hernangomez 15)

Detroit Pistons - Philadelphia 76ers 111:117 (27:28, 41:28, 22:33, 21:28)
(Griffin 31, Drummond 21, Jackson 13 - Butler 38, Simmons 18, Redick 18, Muscala 18, McConnell 10, Chandler 10)

Orlando Magic - Indiana Pacers 90:112 (25:28, 20:29, 25:29, 20:26)
(Vucevic 22, Gordon 20, Ross 11 - Bogdanovic 26, Joseph 15, Young 14)

Brooklyn Nets - Toronto Raptors 106:105 po dogrywce (24:20, 29:33, 27:26, 18:19, 8:7)
(Russell 29, Dinwiddie 17, Allen 12 - Leonard 32, Valanciunas 24, Siakam 16)

Cleveland Cavaliers - Sacramento Kings 110:129 (27:38, 39:28, 23:30, 21:33)
(Clarkson 26, Sexton 23, Burks 22 - Fox 30, Hield 25, Bagley III 17)

Chicago Bulls - Oklahoma City Thunder 114:112 (34:28, 36:34, 17:29, 27:21)
(LaVine 25, Markkanen 24, Holiday 20 - Westbrook 24, Adams 21, George 19)

New Orleans Pelicans - Memphis Grizzlies 103:107 (30:31, 30:27, 24:27, 19:22)
(Randle 26, Davis 25, Holiday 20 - Green 24, Anderson 19, Gasol 15)

San Antonio Spurs - Los Angeles Lakers 133:120 (32:36, 36:36, 21:27, 44:21)
(DeRozan 36, Poeltl 14, Aldridge 14, Bertans 13 - James 35, Kuzma 27, Ball 13)

Phoenix Suns - Miami Heat 98:115 (36:34, 14:26, 23:29, 25:26)
(Daniels 18, Ayton 16, Bridges 12, Melton 12 - Adebayo 22, Winslow 20, McGruder 14)

Milwaukee Bucks - Golden State Warriors 95:105 (22:27, 29:30, 25:26, 19:22)
(Antetokunmpo 22, Brogdon 15, Bledsoe 14, Lopez 14 - Curry 20, Thompson 20, Iguodala 15, Jerebko 12)

Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
8.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba Jimmy Butler jest ulubieńcem obecnej ekipy redaktorów piszących w SF o NBA, bo zadziwiająco często "wklejają" jego akcje do swoich artykułów. Szkoda, bo jest w tej lidze wielu innych zawo Czytaj całość