Finał EBL. Anwil Włocławek. Brak Michała Ignerskiego to duży problem. Czas na Olka Czyża

- Kontuzja Ignerskiego to duży problem, ale nie zamierzamy płakać. Trzeba dalej grać - mówi trener Igor Milicić. Do rotacji Anwilu Włocławek ma wrócić Olek Czyż, który ostatnio był poza grą.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Olek Czyż Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Olek Czyż
"Nieszczęście jednego jest szansą dla drugiego" - tak często powtarzają trenerzy, gdy z powodu kontuzji wypadają im zawodnicy.

Anwil Włocławek wygrał ostatnio z Polskim Cukrem Toruń 89:78 i doprowadził do remisu w serii finałowej, ale radość z wygranej zepsuła bardzo poważna kontuzja kolana Michała Ignerskiego, który w tym sezonie już nie zagra.

- To wielka strata dla naszego zespołu, ale nie zamierzamy płakać. Trzeba grać dalej - mówi trener Igor Milicić.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS o kontrowersyjnych słowach Michała Kubiaka. "Zostało wszczęte dochodzenie. To była jawna prowokacja"

Zobacz także: EBL. Stelmet Enea BC znów kończy sezon bez niczego. Mocne słowa Łukasza Koszarka po klęsce z Arką

Brak Ignerskiego otwiera szansę dla Olka Czyża, który pojawił się na parkiecie w ostatnim spotkaniu. Koszykarz zagrał przez niecałe trzy minuty. W tym czasie oddał jeden niecelny rzut i popełnił przewinienie. Warto odnotować, że to były jego pierwsze minuty w fazie play-off! W serii ze Stalą i Arką oglądał kolegów z perspektywy ławki rezerwowych.

- Jak wypadł? Nie chcę go oceniać, skoro nie grał w ostatnich ośmiu meczach. To nie ma sensu. Trzeba go zbudować fizycznie i psychicznie, by mógł nam pomóc w kolejnych spotkaniach. To trudna sytuacja dla niego i dla nas - dodaje trener Anwilu.

Włocławianie mają sporego pecha w tym sezonie. Kontuzji przed fazą play-off nabawił się podstawowy center Josip Sobin, a teraz z gry wypadł Michał Ignerski, który był ważnym ogniwem w zespole. Milicić mówi, że raczej nie ma co liczyć na powrót do rotacji chorwackiego podkoszowego. - Zobaczymy, co będzie. Na razie nie mam takiej wiedzy - komentuje.

W serii jest 1:1, ale wydaje się, że mentalną przewagę mają włocławianie, którzy zaczynają łapać swój rytm. Na ich korzyść przemawia fakt, że teraz rywalizacja przenosi się do Hali Mistrzów.


Zobacz także: EBL. Anwil - Polski Cukier. Michał Michalak: Nasza obrona wybija rywali z rytmu

Czy Anwil Włocławek nawet bez Michała Ignerskiego zdobędzie mistrzostwo Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×