Vince Carter powróci do NBA na kolejny sezon. Ta wiadomość jest wyjątkowa pod kilkoma względami. Jednym z nich na pewno jest fakt, że Carter to najstarszy zawodnik w całej lidze, a na początku nowego roku skończy 43 lata - wiek, w którym większość graczy rzadko kiedy decyduje się jeszcze na grę w koszykówkę.
Carter nie czuje jednak jeszcze momentu, w którym występowanie w NBA byłoby dla niego obciążeniem. Zawodnik udowadnia to w każdym kolejnym sezonie, w którym nie tylko jest ogromną wartością w szatni zespołu ze swoim doświadczeniem, ale również na boisku może dodać drużynie bardzo produktywnie spędzone minuty.
Czytaj także: NBA. Draymond Green zdecydował o swojej przyszłości. Nowy kontrakt dla gwiazdy
Doskonale odczuli to w minionych rozgrywkach Atlanta Hawks, którzy postanowili podpisać z Vincem kontrakt na jeszcze jeden rok. Dokładnie ten rok, który sprawi, że Carter zostanie samodzielnym liderem w historii NBA pod względem najdłuższego stażu w lidze. Do tej pory, ten rekord gracz "Jastrzębi" dzielił z czterema innymi zawodnikami - Kevinem Garnettem, Dirkiem Nowitzkim, Robertem Parishem oraz Kevinem Willisem, z których każdy grał w NBA przez 21 sezonów. Rozgrywki 2019/2020 będą dla Cartera jego 22.
Vince na przestrzeni swojej kariery w NBA grał dla ośmiu zespołów. Byli nimi Toronto Raptors, Brooklyn Nets (wtedy New Jersey Nets), Orlando Magic, Phoenix Suns, Dallas Mavericks, Memphis Grizzlies, Sacramento Kings oraz Atlanta Hawks.
Czytaj także: NBA. Znamy szczegóły Christmas Day. Wielkie hity w święta
ZOBACZ WIDEO: Tour de Pologne 2019. Czesław Lang o miejscu tragicznego wypadku: To nie był zjazd, ale prosta, szeroka droga