Mistrzostwa świata w koszykówce. Wyjątkowy mecz dla Mike'a Taylora. Wielka szansa trenera
Kadra Mike'a Taylora w sobotę zagra przeciwko reprezentacji USA. Amerykanin chce pokazać swojemu krajowi, że awans Biało-Czerwonych do ćwierćfinału mistrzostw świata nie był dziełem przypadku.
Od Niemiec do Polski
Na własny rachunek zaczął pracować dopiero w Europie. Debiutował w Niemczech, przez osiem lat prowadził Ratiopharm Ulm. Potem pojawił się w reprezentacji Czech, jednak ponownie zszedł szczebel niżej, tylko do roli asystenta.
Największym wyzwaniem w jego karierze jest niewątpliwie praca z kadrą Polski. Znajomość europejskich realiów Taylora była wielką zaletą dla Grzegorza Bachańskiego, ówczesnego prezesa PZKosz, który w 2014 roku powierzył mu funkcję selekcjonera Biało-Czerwonych.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzemWymiany selekcjonera głośno domagali się kibice i eksperci, którzy wylali na niego wiadro pomyj. Co zrobił polski związek? Wbrew logice i opinii publicznej postanowił... dać Taylorowi jeszcze jedną szansę. To była autonomiczna decyzja Grzegorza Bachańskiego.
- To nie była łatwa decyzja. Postawiłem na niego i teraz mogę triumfować - mówił kilka miesięcy temu.
O starych czasach nikt już nie chce pamiętać. Taylor wprowadził naszą reprezentację na zupełnie inny poziom. Najpierw po 52-letniej przerwie awansował na mistrzostwa świata w Chinach, potem wygrał cztery mecze z rzędu i znalazł się w gronie ośmiu najlepszych drużyn na świecie.
W ćwierćfinale Biało-Czerwoni nie sprostali Hiszpanii (78:90), jednak wszyscy byli pod wrażeniem pracy Taylora. - Polska to zespół z wielkim charakterem - mówił Ricky Rubio, gwiazda reprezentacji Hiszpanii oraz koszykarz Phoenix Suns.
Amerykański sen
Przed 47-latkiem wyjątkowe spotkanie. Zagra przeciwko państwu, w którym się urodził i stawiał najważniejsze kroki w życiu. Sentymentów będzie co nie miara. Zmierzy się z legendą NBA Greggiem Popovichem, który był dla niego wzorem trenerskim. Dla Taylora będzie to jak... amerykański sen. Druga taka szansa w życiu na tym etapie turnieju może się nie pojawić.
- USA to zespół indywidualnego talentu i ich odpowiedź na brak doświadczenia w rozgrywkach FIBA to właśnie indywidualna gra. Naszą odpowiedzią jest zespół i gra 5 na 5. Myślę, że to nasza przewaga, postaramy się każdą z przewag wykorzystać. Cieszę się na ten mecz i wiem, że gracze też - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Czytaj także: Mecz marzeń dla Biało-Czerwonych w sobotę (drabinka, terminarz)
Spotkanie pomiędzy reprezentacją Polski i ekipą USA rozegrane zostanie w sobotę 14 września, a jego początek wyznaczono na godzinę 10 polskiego czasu. Transmisję z tego pojedynku przeprowadzi Telewizja Polska.