Mistrzostwa świata w koszykówce. Mecz o 3. miejsce. Znakomity powrót i brązowe medale dla Francji!
Francja bardzo słabo rozpoczęła mecz o 3. miejsce i przegrywała w pewnym momencie różnicą nawet 15 punktów z Australią. Fenomenalna końcówka w wykonaniu "Trójkolorowych" zapewniła im jednak sukces (67:59) i brązowe medale MŚ w koszykówce!
Oba zespoły zaczęły to spotkanie bardzo agresywnie, ale skupiało się to przede wszystkim na przepychankach i pokazaniu rywalowi, że nikt nie zastosuje w tym meczu taryfy ulgowej. Bez zaskoczenia, większość akcji Australii przechodziła przez Patty'ego Millsa, który zdobył 8 z pierwszych 10 punktów zespołu. Francuzi trafiali bardzo kiepskie 27 proc. rzutów za dwa punkty, jednak "trójka" Nando De Colo równo z syreną kończącą pierwszą kwartę zniwelowała ich stratę do zaledwie pięciu "oczek" (11:16).
W drugiej kwarcie w szeregach Australii dobry rytm złapał Joe Ingles, ale "The Boomers" wciąż nie byli w stanie odskoczyć swoim rywalom z wynikiem. Nie wykorzystali oni nawet tego, że cała trójka liderów Francji zupełnie nie prowadziła gry zespołu. Evan Fournier trafił zaledwie 2 z 9 swoich prób z gry, natomiast Rudy Gobert oraz Nicolas Batum nie mieli na swoim koncie ani jednego punktu. 20 z 30 "oczek" Australii zdobył duet Ingles-Mills (21:30).
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Fortuna na remis z Wolfsburgiem. Cały mecz Dawida Kownackiego! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czytaj także: MŚ w koszykówce. Piękne słowa o polskiej reprezentacji. Gregg Popovich chwali Mike'a Taylora
Przerwa w grze niewiele zmieniła w obozie "Trójkolorowych". Po czterech minutach trzeciej kwarty Francuzi dołożyli do swojego dorobku zaledwie cztery punkty, a Australijczycy odskoczyli im już nawet na 15 punktów (25:40). Właśnie wtedy na zupełnie nowy poziom wszedł Nicolas Batum, który najpierw trafił "trójkę", a później zaliczył dwie bardzo efektowne asysty. Swoje dokładał też w obronie, gdzie zablokował próbę spod kosza Arona Baynesa, chwilę później bardzo mądrze nabił jednego ze swoich rywali zyskując posiadanie dla Francji, a w jednej z następnych akcji wymusił faul ofensywny i w zaledwie kilka minut obraz gry obrócił się o 180 stopni i czwartą kwartę drużyny zaczynały przy wyniku 46:42 dla Australii.
Czytaj także: Mistrzostwa świata w koszykówce. USA - Polska. Wyjątkowy sukces reprezentacji. Czas na igrzyska (terminarz)
Fenomenalnie w ostatnią część spotkania wszedł De Colo, którego 8 punktów dało Francji przewagę 50:46. W dalszych fragmentach czwartej kwarty oba zespoły co chwilę odbierały sobie prowadzenie, co zwiastowało niesamowite emocje w samej końcówce meczu. Na dwie minuty przed końcem delikatną przewagę wciąż mieli podopieczni Vincenta Colleta (60:56). Australijczycy kompletnie zgubili swój rytm od połowy trzeciej kwarty i nie mogli go odnaleźć w najważniejszym momencie spotkania, w którym popełniali niewymuszone straty. Pozytywną dla Francji historią był Andrew Albicy, który trafił dwie niezwykle ważne "trójki" w ostatniej części meczu (64:56). Na 40 sekund przed końcem nadzieję Australii przywrócił jeszcze Patty Mills, który trafił za trzy punkty. Francja świetnie przygotowała jednak zagrywkę po przerwie na żądanie, która przesądziła o ich końcowym zwycięstwie.
Francuzi powtórzyli zatem wynik osiągnięty pięć lat temu w Hiszpanii, gdzie również udało im się zdobyć brązowe medale. Dla Australii, czwarte miejsce na imprezie tej rangi jest najwyższym, jakie udało im się zająć w historii.
Przed nami jeszcze mecz finałowy, w którym zmierzą się Argentyńczycy oraz Hiszpanie. Początek spotkania o godzinie 14:00.
Francja - Australia 67:59 (11:16, 10:14, 21:16, 25:13)
(De Colo 19, Fournier 16, Batum, Albicy po 9 - Ingles 17, Mills 15, Kay 9)