EBL. MKS trafił w dziesiątkę z transferami? "Mają potencjał na grę w lepszych klubach"

Materiały prasowe / Mteriały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: MKS Dąbrowa Górnicza
Materiały prasowe / Mteriały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: MKS Dąbrowa Górnicza

Dwa mecze i dwa zwycięstwa - tak wygląda otwarcie sezonu w Energa Basket Lidze przez MKS Dąbrowa Górnicza. W miniony weekend podopieczni Michała Dukowicza pokonali 98:94 Śląsk Wrocław. - Nie było szachów tylko skuteczność - powiedział trener MKS-u.

Dąbrowianie dostarczają dużo emocji. Pierwszy mecz w Gliwicach wygrali po dwóch dogrywkach (105:102 - przyp. red.). Teraz do końca drżeli o sukces w starciu ze Śląskiem Wrocław.

- Na razie wygrywamy mecze i z tego się bardzo cieszę. Końcówka znowu nie była rozegrana w sposób idealny, a wręcz słaby. Na szczęście Tvarius Shine znalazł się tam, gdzie powinien i przechwycił piłkę - komentuje wygraną Michał Dukowicz.

MKS w ostatniej minucie roztrwonił osiem punktów przewagi. Przy stanie 94:92 Dominic Artis popełnił fatalną stratę, ale Tavarius Shine przechwytem i dwoma rzutami wolnymi uratował dąbrowianom mecz.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio #2: Historyczny wynik koszykarzy. Cezary Trybański zdradza przyczyny sukcesu


Zobacz także. Josh Bostic. Gwiazda Energa Basket Ligi. Wybrał Arkę Gdynia, choć na stole miał znacznie lepsze oferty

- Wszystko potoczyło się jak miało. Dominic dostał piłkę, minął pierwszą linię obrony i nie wiem dlaczego oddał piłkę. To była bardzo zła decyzja - dodaje szkoleniowiec. - Mamy kolejny materiał do analizy i trzeba wyciągać odpowiednie wnioski.

Finalnie Dukowicz jest zadowolony z tego, co pokazali jego podopieczni. - Cieszy mnie, że ta gra wyglądała bardziej zorganizowana. Wydaje mi się, że miałem pełną kontrolę nad zespołem - przekonuje.

Cieszy go fakt, że udało się zrealizować większość przedmeczowych założeń. - Głównym targetem był dla nas Kamil Łączyński, który jest nazywany generałem. Miał w swoich statystykach tylko 5 asyst - mówi Dukowicz. - To dla mnie sukces, bo uważam, że jest to genialny zawodnik, jeżeli chodzi o kreowanie gry dla kolegów.

- W defensywie w ogóle skupiliśmy się na obwodzie. Odpuściliśmy nieco strefę podkoszową, bo taki był zarys tego co mamy zrobić w tym meczu. Aleksander Dziewa zdobył 18 punktów, ale coś kosztem czegoś - dodaje.

Szkoleniowiec MKS-u był też zadowolony, że jego zespół nie złamał się i tworzy kolektyw. - Był moment kryzysowy w trzeciej kwarcie, gdzie Śląsk miał nawet cztery punkty przewagi, ale cały czas zespół był razem. Gramy swoją koszykówkę i udało się wygrać.

- Chcę z tych chłopaków wydobyć wszystko, co najlepsze. Dać im możliwość w przyszłości grać w lepszych klubach, bo naprawdę mają ku temu potencjał - zakończył Dukowicz.

Zobacz także. EBL. Dobrze to za mało. Skuteczność MKS-u przesadziła o porażce Śląska

Źródło artykułu: