EBL. Jest w cieniu innych gwiazd. Chris Dowe też potrafi grać i fruwać
Anwil to nie tylko Tony Wroten, Ricky Ledo i Michał Sokołowski. Bardzo dobrze radzi sobie także Chris Dowe, który w meczu z PGE Spójnią (95:82) dał próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności. Jego wsad jest mocnym kandydatem do akcji kolejki.
Nie można jednak zapominać o innych, którzy często dokładają niemałą cegiełkę do sukcesów drużyny (cztery zwycięstwa na początku sezonu).
Jednym z takich zawodników jest rozgrywający Chris Dowe, absolwent uczelni Bellarmine. Od 2013 roku występuje w Europie. Grał w Portugalii, Francji, Belgii, a ostatnio w Izraelu.
ZOBACZ WIDEO Adam Waczyński po meczu z Asseco Arką: Serce zabiło mocniejDobre rekomendacje dał mu m.in. Chavaughn Lewis, były zawodnik Czarnych i Startu. - Kibice będą mieli z jego gry sporo radości. To bardzo dobry koszykarz. Dysponuje sporymi umiejętnościami w ofensywie - mówił nam.
Zobacz także. EBL. Milan Milovanović: Wiem, co umiem. Stać mnie na grę w dużym klubie
Trener Igor Milicić wiąże z tym transferem duże nadzieje. W jednej z rozmów przyznał, że Amerykanin ma papiery na to, by być mózgiem drużyny. Dobrze organizuje grę zespołu, czyta obronę rywali, potrafi minąć i podać, ale także celnie rzucić do kosza.
W spotkaniu z PGE Spójnią Stargard (95:82) dał próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności. W ciągu 22 minut zanotował dziewięć punktów, siedem zbiórek i pięć asyst. Miał także cztery przechwyty. Uzyskał drugi najwyższy wynik eval w Anwilu (17).
Kibice na długo zapamiętają jego wsad w drugiej połowie spotkania. Dowe w niezwykle efektowny sposób włożył piłkę do kosza. Jego zagranie to mocny kandydat do akcji tej kolejki. - Mam nadzieję, że tak będzie - mówił z uśmiechem na twarzy w rozmowie z Michałem Fałkowskim, rzecznikiem prasowym włocławskiego klubu.
Zobacz także: Josh Bostic. Gwiazda Energa Basket Ligi. Wybrał Arkę Gdynia, choć na stole miał znacznie lepsze oferty