15 meczów i 15 zwycięstw - tak aktualnie przedstawia się bilans Arki Gdynia w Energa Basket Lidze Kobiet.
Ekipa z Trójmiasta gra równo i solidnie, a teraz będzie miała w sobie jeszcze więcej talentu. Kayla Alexander to naprawdę wzmocnienie sporego kalibru.
Czytaj także: Anwil znalazł następcę Wrotena. Jest oficjalny komunikat
Reprezentantka Kanady występuje na pozycji środkowej (29 lat, 193 centymetry wzrostu).
ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"
Alexander w 2013 roku została wybrana z 8. numerem w drafcie WNBA przez San Antonio Stars. Potem grała też w Indiana Fever i zaliczyła epizod w Chicago Sky (trzy mecze w sezonie 2019).
W Europie trzy sezony spędziła w Rosji, miała też sukcesu we Francji, gdzie z Tango Bourges Basket świętowała zdobycie pucharu tego kraju. W swoim CV ma też wicemistrzostwo Australii z Adelaide Lightning.
Przylot Kanadyjki do Gdyni spodziewany jest w połowie lutego. Aktualnie koszykarka przygotowuje się ze swoją reprezentacją do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio. Ten w dniach 6-9 lutego zostanie rozegrany w Ostendzie.
Arka z wzmocnioną formacją podkoszową - aktualnie trener Gundars Vetra pod koszem może liczyć na Marie Gulich czy Sonję Greinacher - ma powalczyć o ćwierćfinał kobiecego EuroCupu no i oczywiście o tytuł najlepszej drużyny na krajowym podwórku.
Co ciekawe, o Alexander w przeszłości starała się również toruńska Energa, gdy jej trenerem był Algirdas Paulauskas.
Czytaj także: odrodzenie Kacpra Radwańskiego. "Nic nie zapowiadało, że odniesiemy zwycięstwo"