Koszykówka. Maciej Zieliński ostro o prezesie związku. "Jestem wstrząśnięty"

Newspix / Krystyna Paczkowska / Na zdjęciu: Maciej Zieliński
Newspix / Krystyna Paczkowska / Na zdjęciu: Maciej Zieliński

- Waczyński jest niszczony przez prezesa, który dla koszykówki nie robi nic, a najlepiej wychodzi mu występowanie na filmikach z MŚ - podkreśla Maciej Zieliński, który jest także mocno zawiedziony postawą selekcjonera Mike'a Taylora.

[b]

Jakub Artych, WP SportoweFakty. Konflikt na linii Adam Waczyński - Radosław Piesiewicz przybiera na sile. Jest pan zaskoczony, że to wszystko odbywa się za pośrednictwem mediów?
[/b]
Maciej Zieliński, były reprezentant Polski: Jestem wstrząśnięty. Nie jestem zaskoczony, gdyż różne sygnały dochodziły do mnie dużo wcześniej. Nie wiedziałem jednak, że to wszystko urośnie do takich rozmiarów.

Zacznijmy od początku. Adam Waczyński nie znalazł się w 12-osobowej kadrze na eliminacyjne mecze do EuroBasketu. Oficjalny komunikat związku brzmiał, że nasz kapitan potrzebuje odpoczynku. Wierzył w pan taki scenariusz?

Wszystkim wydawało się to dziwne. Już wcześniej było widoczne na styczniowej gali, że nie jest dobrze. Po udanych mistrzostwach świata, zostaliśmy wybrani drużyną roku, tymczasem kapitan reprezentacji Polski nie jest obecny na gali, i nawet nie został wymieniony jako jeden z ojców sukcesu. To był jasny sygnał, że coś jest nie tak. Odpowiedź Adama Waczyńskiego nie pozostawiła później żadnych złudzeń.

ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"

Polska koszykówka podzieliła się na dwa obozy. Był pan zdziwiony, że inni zawodnicy nie zabierają głosu w tym konflikcie?

Nie będę mówił zawodnikom co mają robić. Nie może być tak, że prezes związku, który nie ma zbyt dużego pojęcia o koszykówce, wybiera kto ma grać w naszej reprezentacji. Rozumiem, że jest prezesem, organizuje wiele rzeczy dla koszykówki, ale za dział sportowy odpowiada trener, a nie on.

No właśnie, konflikt dotyczy Radosława Piesiewicza, Marcina Gortata i ostatnio Adama Waczyńskiego, jednak decydujące słowo powinien mieć trener. To dziwne, że nagle zrezygnował ze swojego kapitana.

Nie mogę tego ogarnąć, że Adam Waczyński jest karany za to, że pomaga Marcinowi Gortatowi w campach, promuje koszykówkę wśród dzieciaków i robi świetną robotę. I za to jest niszczony przez prezesa, który dla koszykówki nie robi nic, a najlepiej wychodzi mu występowanie na filmikach w internecie. To powinno być napiętnowane.

Zobacz także: Marcin Gortat wspiera Adama Waczyńskiego. "Tak nie powinno być"

Jest pan zawiedziony postawą Mike'a Taylora?

Oczywiście, że jestem. Za wyniki reprezentacji odpowiada trener. Podejrzewam, że w każdym związku powołania są przedstawiane prezesowi, jednak to nie on powinien decydować kto ma grać w reprezentacji.

Jakie jest teraz rozwiązanie dla reprezentacji? Wydaje się, że w obecnym kształcie, Adam Waczyński nie powróci do kadry. Zbudowaliśmy świetny fundament na mistrzostwach świata, a teraz dzieją się rzeczy dziwne.

Sukcesy reprezentacji zawsze napędzają popularność całej dyscypliny. Odnieśliśmy w Chinach spory sukces, zajęliśmy ósme miejsce i byliśmy dumni z naszej kadry. A potem nie wydarzyło się nic. Polski Związek Koszykówki nie potrafił wykorzystać sukcesu, nie zrobił nic dla naszej koszykówki. Wszyscy byli zadowoleni, klepali się po plecach, jednak sytuacja z Adamem Waczyńskim pokazuje, że idziemy w złym kierunku.

Dla dobra polskiej koszykówki, konflikt trzeba jak najszybciej rozwiązać.

Zobaczymy jak to się rozwinie. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i te sprawy można załatwić po męsku. Zawodnicy powinni zareagować i coś z tym zrobić. Nie może być tak, że Adam Waczyński jest eliminowany, a nie chce użyć słowa gnębiony. Jutro może paść na kogoś innego.

Zobacz także: Śmierć Kobego Bryanta. Szczątki sześciu ofiar wydane rodzinom

Źródło artykułu: