Koszykówka. Michał Sokołowski - serce Anwilu i reprezentacji Polski

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Michał Sokołowski
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Michał Sokołowski

Przyjemnie się patrzy na występy Michała Sokołowskiego, który w każdym meczu gra na 100 procent. Nie kalkuluje, zawsze idzie na całość. Wsadzi głowę tam, gdzie niektórzy boją się wstawić nogę. To mega ważny element Anwilu i reprezentacji Polski.

Na co dzień małomówny, nawet trochę zamknięty w sobie. Do mediów się nie pcha. Wywiadu nie odmówi, ale nie wychodzi na pierwszy plan.

Nie bryluje w mediach społecznościowych, ale jest niezwykle wartościową postacią zarówno w Anwilu Włocławek i reprezentacji Polski.

O kim mowa? O Michale Sokołowskim, który w ostatnich latach zanotował ogromny progres. Trudno sobie wyobrazić grę Anwilu i kadry bez 27-letniego skrzydłowego.

Najlepszym tego dowodem było spotkanie z Izraelem, które Polacy przegrali w Gliwicach 71:75. Sokołowski nie był sobą w tym meczu. Zawodnik walczył z chorobą, zagrał na własne życzenie. W 18 minut przestrzelił pięć rzutów z gry. - Jego brak był mocno widoczny - mówił Mike Taylor.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Marcin Wasilewski sprawił żonie prezent

Świetny z Hiszpanią

Jego powrót do pełni formy był jedną z kluczowych kwestii przed meczem z Hiszpanią. Lekarzowi kadry (Marcinowi Błońskiemu) i Dominikowi Narojczykowi udało się postawić Sokołowskiego na nogi. Zawodnik Anwilu zagrał kapitalne zawody, będąc jednym z głównych architektów wielkiego zwycięstwa (80:69).

Koszykarz zdobył 13 punktów, dołożył trzy przechwyty i miał najlepszy w zespole wskaźnik "+/-" (+18). Popisał się kilkoma efektownymi akcjami, w których sprytnie wymanewrował hiszpańską defensywę. - Brawo "Sokół" - krzyczał po jednej z akcji komentujący ten mecz w TVP Sport Ryszard Łabędź.

Serce zespołu

"Sokół" (taką ma ksywkę w koszykarskim środowisku) jest niesamowitym walczakiem, wulkanem energii i tytanem pracy na boisku. Nigdy nie kalkuluje, zawsze gra na 100 procent możliwości. Nie jest ważne czy to mecz o punkty, mistrzowski czy zwykłą gra kontrolna. Wsadzi głowę tam, gdzie niektórzy boją się wstawić nogę.

Trenerzy Igor Milicić i Mike Taylor zgodnie podkreślają, że Sokołowski jest sercem ich zespołów. 27-latek jest niezwykle uniwersalny. Może zagrać nawet na pozycji silnego skrzydłowego. Sokołowski imponuje dużą mądrością, boiskowym sprytem i inteligencją

Jest znany z dobrej gry w obronie. Nieustępliwy, potrafiący uprzykrzyć życie rywalom. Trener Milicić korzysta z jego walorów defensywnych i wysyła go do krycia najlepszych zawodników rywali. Obrona to jednak nie wszystko. Sokołowski coraz ważniejszą rolę odgrywa również po drugiej stronie parkietu.

Pochwały od Gortata

27-latek świetnie wypadł na MŚ w Chinach. Zebrał tam wiele pochwał za swoją grę. Był najlepszym rezerwowym w polskim zespole. Z Wenezuelą zagrał na 100 procentowej skuteczności, z Rosjanami rzucił sześć punktów, z Argentyną dziewięć, a z Hiszpanią z 11 oczkami był trzecim strzelcem polskiego zespołu.

Jego postawą zachwycony był m.in. Marcin Gortat. - Zbiera, wykańcza i najważniejsze - ma dużo energii - mówił.

Nic dziwnego, że latem trener Milicić bardzo zabiegał o jego transfer. Co prawda na początku Sokołowski był sceptycznie nastawiony, ale Chorwat użył na tyle przekonujących argumentów, że zawodnik zmienił zdanie i podpisał roczną umowę.

27-letni koszykarz w Energa Basket Lidze średnio notuje 9,8 punktu i 3,9 zbiórki na mecz. W Lidze Mistrzów Polak miał przeciętnie 5,3 pkt i 3,3 zb.

Czytaj także:
Koszykówka. Jasna deklaracja Mike'a Taylora: Chcę Waczyńskiego w zespole
Koszykówka. A.J. Slaughter. Gwiazda kadry, która chodzi własnymi ścieżkami

Źródło artykułu: