Borislav Stanković pierwszy raz przybył do USA w 1974 roku. Nie znając języka ani kultury, jego głównym celem podróży z ramienia FIBA było poznanie, na czym tak naprawdę polega koszykówka. - Nie będziesz w stanie tego do końca zrozumieć, jeśli nie pojedziesz do Stanów Zjednoczonych - mówił do niego Renato William Jones, ówczesny sekretarz generalny FIBA.
Stanković oglądał mnóstwo spotkań przede wszystkim na szczeblu uniwersyteckim. Jego ulubionym zawodnikiem stał się Bill Walton, gracz reprezentujący barwy UCLA Bruins. Serb szybko zrozumiał, jak wiele piękna tego sportu omijało go grając i oglądając koszykówkę tylko w Europie.
Jednym z marzeń Borislava, którego nigdy nie udało mu się zrealizować, było wystąpienie z reprezentacją Jugosławii na igrzyskach olimpijskich. Tym bardziej był w szoku, kiedy pierwszy raz dowiedział się o regule FIBA zabraniającej zawodnikom NBA występowania na tej imprezie.
Stanković był jedyną osobą w strukturach FIBA, której zależało na tym, aby zawodowcy grający w USA również mogli doświadczyć tego pięknego momentu, jakim jest reprezentowanie swojego kraju na igrzyskach. - Szybko dotarło do mnie jaka to hipokryzja. Zależało mi na tym, aby koszykówka była coraz silniejsza, żeby się rozwijała, bo mieliśmy do czynienia z istnym absurdem. Nie mogłem się z tym pogodzić - mówił Stanković.
Serb przez ponad 13 lat pracy dla FIBA starał się przekonać pozostałych pracowników, aby dopuścili zawodników NBA do gry na igrzyskach. Ostatecznie udało mu się to w 1989 roku, przy sporej pomocy ze strony Davida Sterna. Dzięki tej decyzji, kibice byli w stanie oglądać w Barcelonie zespół, który do dziś uznawany jest za najbardziej dominujący kolektyw, jaki kiedykolwiek udało się stworzyć w jakimkolwiek sporcie. W składzie "Dream Teamu" występowali wtedy między innymi Michael Jordan, Larry Bird, Magic Johnson, Charles Barkley czy Karl Malone.
Stanković zmarł w wieku 94 lat w Belgradzie. Sekretarzem generalnym FIBA był w latach 1976-2002. Trzykrotnie jako zawodnik zdobywał mistrzostwo Jugosławii. Jako trener również trzy razy zdobył to trofeum, do którego dołożył jeszcze dwa puchary Jugosławii oraz mistrzostwo Włoch.
Czytaj także:
NBA. Szczodry gest Kyle'a Kuzmy. Gracz LA Lakers ufunduje posiłki seniorom dotkniętym koronawirusem
Koronawirus. NBA. Siedem nowych przypadków w lidze. Marcus Smart potwierdził zarażenie wirusem
