EBL. Jacek Winnicki może pozostać w PGE Spójni Stargard. "Przy tylu niewiadomych ciężko podejmować konkretne decyzje"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: trener Jacek Winnicki i koszykarze PGE Spójni Stargard
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: trener Jacek Winnicki i koszykarze PGE Spójni Stargard

Sezon w Energa Basket Lidze niespodziewanie zakończył się w połowie marca ze względu na pandemię koronawirusa. Kluby muszą już myśleć o przyszłości, ale na razie jest wiele niewiadomych.

W PGE Spójni Stargard na kolejne rozgrywki może pozostać trener Jacek Winnicki, który prowadził zespół od połowy listopada 2019 roku.

- Przy tylu niewiadomych ciężko podejmować konkretne decyzje. Mimo tego odbyliśmy spotkanie z trenerem Jackiem Winnickim. Mogę zdradzić, że przy założeniu, że sezon rozpocznie się normalnie na początku jesieni, a my jako zarząd PGE Spójnia dopniemy wszystkie sprawy finansowo-organizacyjne, dalszą współpracę z klubem zadeklarował cały sztab szkoleniowy z Jackiem Winnickim na czele - zapowiedział w rozmowie ze spojniastargard.com prezes PGE Spójni Stargard, Paweł Ksiądz.

Z koszykarzy ważny kontrakt na sezon 2020/2021 ma Tomasz Śnieg. Inne negocjacje muszą poczekać na finalizację.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

- Rozmawialiśmy również o potencjalnym składzie drużyny. stawiamy na stabilność. nie mamy podstaw do zawierania formalnych umów z przyczyn oczywistych. Jednak po wstępnych rozmowach Tomek zadeklarował chęć gry w Stargardzie nawet w sezonie 2021/22. Po kilku telefonach mogę powiedzieć, że w głowach mamy już ułożone 3/4 składu. Są to zawodnicy, którzy grali u nas w tym sezonie, ale również nie wykluczamy spektakularnych powrotów zawodników z poprzedniego sezonu. Rozmowy są bardzo optymistyczne - dodał sternik klubu z Pomorza Zachodniego.

Jak ocenia wcześniejsze zakończenie rozgrywek? Ostatni mecz PGE Spójnia rozegrała 8 marca, ale ze Startem Lublin (71:83) rywalizowała już bez publiczności.

- Bardzo boleśnie to odczuliśmy. Jako jedni z pierwszych zagraliśmy w Stargardzie mecz bez publiczności, a na kolejny do Ostrowa pojechaliśmy, przespaliśmy się w hotelu i wróciliśmy do domów ze względu na zawieszenie rozgrywek. Nie był to łatwy okres. Jeżeli chodzi o decyzję ligi, co do zakończenia sezonu wydaje się, że to najbardziej słuszna decyzja, a przeciąganie zawieszenia nie było dobre dla wszystkich - przyznał Paweł Ksiądz.

Stargardzianie byli blisko realizacji celu. Przed sezonem zakładali miejsce w ósemce. Z 10 zwycięstwami i 12 porażkami uplasowali się "oczko" niżej. Do Kinga Szczecin i Śląska Wrocław stracili punkt, a kluczowe okazały się porażki w bezpośrednich meczach z tymi zespołami.

- PGE Spójnia wywalczyła, a może inaczej, zostało jej ustalone dziewiąte miejsce. Traktuje to w aspekcie walki o play-off jako bardzo dobra pozycja wyjściowa przed najważniejszą częścią sezonu, która przepadła. To tak, jakby ustalić końcowy wynik meczu po trzeciej kwarcie, gdzie przegrywa się jednym punktem. W tym momencie należy na to spojrzeć, jako spory awans w stosunku do poprzedniego sezonu i już do niego nie wracać - ocenił Paweł Ksiądz.

Jak na wcześniejsze zakończenie sezonu zareagowali sponsorzy i koszykarze? - Wszystkie strony wykazują zrozumienie i jesteśmy już bardzo blisko, aby dopiąć sprawy formalne i zakończyć sezon. Chciałbym podziękować w tym miejscu naszym sponsorom, którzy nie opuścili nas w tym trudnym momencie. Pozwoli to pomimo utraty części bieżących przychodów w porozumieniu z zawodnikami i trenerami rozliczyć kontrakty - powiedział prezes PGE Spójni Stargard.

Zobacz także: Prezydent Zielonej Góry mocno odpowiedział Marcinowi Gortatowi
Keith Hornsby chciałby wrócić do Torunia

Komentarze (0)