EBL. GTK Gliwice będzie jeszcze silniejsze? M.J. Rhett rwie się do powrotu na boisko

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Szymon Szczur / Na zdjęciu: M.J. Rhett
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Szymon Szczur / Na zdjęciu: M.J. Rhett

M.J. Rhett na początku sierpnia doznał poparzenia obu rąk. Zawodnik przeszedł operacje i teraz czeka na powrót do koszykówki. Trzy tygodnie po tym wypadku amerykański podkoszowy już pali się do gry.

M.J. Rhett do GTK Gliwice sprowadzony został jako podstawowy środkowy. Sparingi pokazały, że drzemie w nim niemały potencjał. Potem wydarzył się jednak wypadek.

Z poparzonymi dłońmi wylądował w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Szybka operacja i odpowiednie zabiegi sprawiły, że rany od początku goją się bardzo szybko.

W piątek GTK meczem z Polskim Cukrem Toruń inaugurowało sezon. Rhett mecz obserwował w cywilu, ale po spotkaniu swobodnie oddał kilkanaście rzutów - lewa ręka (rzucająca) jest już gotowa, prawa jednak nadal ma solidny opatrunek.

ZOBACZ WIDEO: Nie tylko FIFA The Best. Robert Lewandowski ma szansę na kolejną prestiżową nagrodę

- Za dwa tygodnie będę gotowy i wracam - mówi wprost zawodnik. Jeszcze pół miesiąca temu wydawało się to być niemożliwe. Zresztą właśnie przez to do GTK - w trybie awaryjnym - ściągnięty został Słoweniec Martin Krampelj. Ten zdążył już zaliczyć dwa niezwykle udane mecze w gliwickiej drużynie.

Wracając jednak do Rhetta, to trener Matthias Zollner do wszystkiego podchodzi ze spokojem, bez hurraoptymizmu. - Trudno powiedzieć, kiedy będzie gotowy, bo to nie jest typowo koszykarska kontuzja i nie idzie tutaj stwierdzić, że będą to 4 tygodnie czy 8 - komentuje Niemiec.

- Trzeba jednak przyznać, że jego ręce wyglądają bardzo dobrze. Mam nadzieję, że uda mu się szybko zdoła wrócić do treningów. Wtedy jednak dopiero zobaczymy, jak np. jego dłonie reaguje m.in. na pot. Musimy mieć pewność, że nie będzie żadnych infekcji czy problemów. Dlatego na teraz mówienie kiedy wróci, to takie trochę wróżenie z fusów. Lepiej więc powiedzieć, że nie wiemy, kiedy wróci - zakończył.

Powrót Rhetta oznaczałby dla Zollnera wielki plus dla Zollnera, który pod koszem miałby do swojej dyspozycji - obok Rhetta i Krampelja - jeszcze Jordona Varnado i Szymona Szymańskiego.

Zobacz także:
Będą pozwolenia, będą wzmocnienia. "Nowi czekają już, żeby wsiąść do samolotu"
Śląsk mocno wszedł w nowy sezon. Świetni Jovanović i Nevels, Enea Astoria rozbita

Komentarze (0)