Działo się w NBA! Harris trafił na zwycięstwo z Lakers, 47 punktów Beala i następna porażka Wizards

Getty Images / Tim Nwachukwu / Na zdjęciu: Tobias Harris
Getty Images / Tim Nwachukwu / Na zdjęciu: Tobias Harris

Los Angeles Lakers byli bardzo blisko, aby po zrywie w końcówce spotkania pokonać zespół Philadelphia 76ers, ale ostanie słowo należało do Tobiasa Harrisa.

Skrzydłowy uratował Sixers. Tobias Harris trafił z półdystansu nad Alexem Caruso na trzy sekund przed końcem meczu i dał 76ers prowadzenie 107:106. Tak zakończyło się środowe spotkanie w Filadelfii, bo Los Angeles Lakers nie mieli już przerwy na żądanie i Anthony Davis musiał rzucać z połowy boiska.

Aktualni mistrzowie NBA byli bardzo blisko, aby dokonać czegoś niesamowitego. "Jeziorowcy" od stanu 93:105 zanotowali serię 13-0!

Kentavious Caldwell-Pope przymierzył z dystansu, a Davis trafieniem spod kosza doprowadził do wyniku 106:105, w obu przypadkach asystował LeBron James. To wszystko mimo wszystko nie zapewniło im zwycięstwa, bo Tobias Harris zdobył najważniejsze dwa punkty w całym spotkaniu.

- Kompletnie nam dziś nie szło, ale podobał mi się sposób, w jaki walczyliśmy - mówił później James podczas wideorozmowy z dziennikarzami, który zdobył 23 punkty i miał osiem zbiórek. Davis zapisał przy swoim nazwisku 34 "oczka", ale Lakers po dziesięciu sukcesach, doznali pierwszej porażki na wyjeździe w tym sezonie.

- Ludzie być może kwestionują to, jak dobrzy jesteśmy, ale my właśnie czekamy na takie sprawdziany. Chcieliśmy zmierzyć się z mistrzami NBA i sprawdzić, w jakim jesteśmy miejscu - komentował Harris, zdobywca 24 punktów, którego Sixers z bilansem 13-6 są na szczycie Konferencji Wschodniej.

Joel Embiid zaaplikował rywalom 28 punktów, a Ben Simmons miał triple-double: 17 "oczek", 11 zbiórek, 10 asyst. Kameruńczyk przy próbie wsadu został odepchnięty przez Jamesa, za co lider Lakers został ukarany faulem niesportowym pierwszego stopnia. Embiid upadł na parkiet i sygnalizował, że ucierpiały jego plecy. Powiedział, że gdyby on popełnił takie przewinienie, to prawdopodobnie zostałby odesłany do szatni.

Bradley Beal znów dał popis, rzucający obrońca zdobył aż 47 punktów, wykorzystując 6 na 14 wykonanych prób za trzy, ale jego Washington Wizards doznali następnej, już 11. porażki w trwających rozgrywkach.

Stołeczni tym razem nie sprostali New Orleans Pelicans, u których po 32 "oczka" wywalczyli Zion Williamson oraz Brandon Ingram. Luizjańczycy zwyciężyli na własnym parkiecie 124:106 i przerwali pasmo trzech porażek. Russell Westbrook odpoczywał.

Trwa świetna seria Utah Jazz. Mormoni z Salt Lake City odnieśli dziesiąty sukces z rzędu i z bilansem 14-4 są w samej czołówce Konferencji Zachodniej. Jazzmani pokonali w środę Dallas Mavericks 116:104, występując nawet bez Donovana Mitchella. Wchodzący z ławki rezerwowych Jordan Clarkson wywalczył 31 punktów, a okazałe double-double skompletował Francuz Rudy Gobert (29 punktów, 20 zbiórek).

San Antonio Spurs zaskoczyli Boston Celtics. Wszyscy ich zawodnicy z pierwszej piątki zdobyli więcej, niż 10 punktów, a podopieczni Gregga Popovicha po zaciętej końcówce triumfowali 110:106. Najwięcej, bo 21 "oczek" zdobył dla Spurs DeMar DeRozan. Doświadczony obwodowy trafił 7 na 8 oddanych prób z pola i 5 na 6 wolnych.

Brooklyn Nets lepsi od Atlanta Hawks po dogrywce. "Wielka Trójka" zdobyła wspólnie 89 punktów, a nowojorczycy zwyciężyli 132:128. James Harden miał 31 "oczek", osiem zbiórek oraz aż 15 asyst. - Tego właśnie od niego oczekujemy. Ma być tym, kim jest. Robić to, co potrafi najlepiej. Wtedy jest nie do zatrzymania - komplementował Hardena Kyrie Irving.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Indiana Pacers 106:116 (19:36, 36:23, 25:25, 26:32)
(Rozier 20, Washington 18, Hayward 16, Graham 16 - McDermott 28, Brogdon 25, Sabonis 22)

Cleveland Cavaliers - Detroit Pistons 122:107 (32:28, 22:28, 36:26, 32:25)
(Sexton 29, Drummond 23, Prince 16 - Grant 26, Ellington 17, Plumlee 15)

Orlando Magic - Sacramento Kings 107:121 (23:32, 27:33, 27:31, 30:25)
(Vucevic 26, Fournier 25, Ross 16 - Hield 29, Barnes 21, Holmes 20)

Atlanta Hawks - Brooklyn Nets 128:132 po dogrywce (27:26, 28:29[b], 32:28, 29:33, 12:16)
(Young 28, Reddish 24, Collins 21, Hunter 21 - Durant 32, Harden 31, Irving 26)[/b]

Miami Heat - Denver Nuggets 82:109 (12:26, 21:32, 32:16, 17:35)
(Nunn 17, Adebayo 15, Achiuwa 10 - Jokić 21, Porter Jr. 17, Green 15)

Philadelphia 76ers - Los Angeles Lakers 107:106 (34:24, 21:27, 26:23, 26:32)
(Embiid 28, Harris 24, Simmons 17 - James 34, Davis 23, Schroder 16)

Toronto Raptors - Milwaukee Bucks 108:115 (33:33, 21:30, 28:20, 26:32)
(Powell 26, Lowry 21, Baynes 11, Siakam 11 - Antetokounmpo 24, Middleton 24, Lopez 20)

Memphis Grizzlies - Chicago Bulls przełożony

San Antonio Spurs - Boston Celtics 110:106 (25:30, 36:17, 21:37, 28:22)
(DeRozan 21, Aldridge 20, Johnson 18 - Tatum 25, Brown 24, Walker 14, Smart 14)

New Orleans Pelicans - Washington Wizards 124:106 (35:18, 29:27, 30:35, 30:26)
(Williamson 32, Ingram 32, Bledsoe 18 - Beal 47, Mathews 15, Lopez 14)

Phoenix Suns - Oklahoma City Thunder 97:102 (32:17, 10:28, 29:28, 26:29)
(Paul 32, Crowder 17, Nader 12 - Horford 21, Gilgeous-Alexander 21, Dort 14, Maledon 11)

Utah Jazz - Dallas Mavericks 116:104 (32:19, 37:29, 31:30, 16:26)
(Clarkson 31, Gobert 29, Ingles 21 - Doncić 30, Hardaway Jr. 19, Porzingis 18)

Golden State Warriors - Minnesota Timberwolves 123:111 (23:21, 35:30, 37:24, 28:36)
(Wiseman 25, Oubre Jr. 20, Wiggins 19 - Beasley 25, Edwards 25, Reid 19, Nowell 12)

Czytaj także:
Co za wyczyn w NBA! Jaylen Brown rzucił 33 punkty w 19 minut
Fenomenalny sezon Polaka. Jest w walce o tytuł MVP

Źródło artykułu: