EBL. Syrena, odjazd. Enea Zastal BC nagle zmienił się w bestię

PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Łukasz Koszarek i Filip Matczak
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Łukasz Koszarek i Filip Matczak

Nieźle to za mało. PGE Spójnia Stargard długo była w grze, ale gdy Enea Zastal BC Zielona Góra wszedł na swoje poziomy, odjechał w mgnieniu oka. Faworyt wygrał ostatecznie 90:70 obejmując prowadzenie w ćwierćfinale Energa Basket Ligi.

Zgodnie z zapowiedziami zawodnicy PGE Spójni postawili się mistrzom Polski. Problem polega na tym, że podopieczni Żana Tabaka w decydujących momentach potrafią wznieść swoją grę na nieosiągalne poziomy.

Jeszcze minutę przed końcem trzeciej kwarty był remis - Zastal na finiszu tej części odpalił jednak trzy "trójki" i poszedł za ciosem. W kluczowych minutach był już poza zasięgiem.

Po pierwsze ze snu wybudził się Rolands Freimanis, który pokazał instynkt zabójcy. Po drugie pod koszem już nie do zatrzymania był Geoffrey Groselle. Po trzeci zdecydowanie lepiej zaczęła funkcjonować defensywa. Efekt tego wszystkiego był taki, że nagle goście tracili do faworyta 20 punktów.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wskazał kolejnego Polaka w NBA? "Nie będzie miał łatwo. Dużo się jeszcze może zmienić"

Groselle, którego występ stał pod znakiem zapytania, rozpoczął w pierwszej piątce. Mecz zakończył z dorobkiem 14 punktów, 7 zbiórek, 3 asyst i dwóch bloków. Bez dwóch zdań jego obecność pod koszem daje duży komfort Zastalowi.

Spójnia długo była w grze, bo trafiał Raymond Cowels (m.in. 4/6 z dystansu), a Filip Matczak 11 ze swoich 20 "oczek" zdobył już w pierwszej kwarcie. Marek Łukomski może mieć problem przed kolejnymi meczami, bo kontuzji stawu skokowego doznał Omari Gudul. Na chwilę obecną nie wiadomo czy uraz jest poważny.

Ćwierćfinałowa seria toczy się do trzech zwycięstw. Kolejne spotkanie już czwartek, gospodarzem ponownie będzie Enea Zastal BC.

Enea Zastal BC Zielona Góra - PGE Spójnia Stargard 90:70 (20:21, 20:19, 24:17, 26:13)

Zastal: Rolands Freimanis 15, David Brembly 15, Geoffrey Groselle 14, Skyler Bowlin 14, Kris Richard 14, Łukasz Koszarek 7, Janis Berzins 4, Cecil Williams 3, Krzysztof Sulima 2, Filip Put 2, Kacper Traczyk 0.

Spójnia: Filip Matczak 20, Raymond Cowels 19, Nick Faust 8, Baylee Steele 8, Jay Threatt 9 (10 as), Mateusz Kostrzewski 3, Omari Gudul 2, Kacper Młynarski 1, Francis Han 0, Dominik Grudziński 0, Filip Siewruk 0.

stan rywalizacji: 1:0 dla Enea Zastalu BC Zielona Góra

Zobacz także:
Ponitka aktywny, ale Zenit nie zdołał poskromić giganta
Czas na wielką grę w PLK! Dziennikarze typują pary play-off. Są pewniaki!
Łączyński mówi o serii ze Stalą, i "bańce" PLK. "To pomysł wywołujący emocje"

Komentarze (10)
Cris7
31.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Hmmm...chyba jednak center jest potrzebny w tej koszykówce...." mam nadzieje że właśnie takie myśli dotrą już do głów włodarzy Spójni. 
avatar
Tańczący z łopatą
31.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciężko się ten mecz oglądało ale brawo Dziki za 1-0. W czwartek walczymy dalej! :) P.S. Mam nadzieje, że Fifi się już wyżył i w czwartek nie będzie już nas tak krzywdził :D 
Wasyl72
31.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo chłopaki za walkę! Kostek i Młynarz - bez waszego wkładu nic nie ugramy, wiem, Kostek się naszarpał ale Kacper przeszedł obok meczu. Trenerze Marku, proszę o maksymalne ograniczenie minut Czytaj całość
avatar
marolstar
31.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Panie Ksiądz....byłby center, byłaby walka o półfinał. A teraz podkoszowy statysta i tak wypadł. 2 sezon stracony, za rok będzie 3 z takim zarządzaniem 
avatar
leH
30.03.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Długo Spójnia była w grze i brawo im za to. Matczak jak widać grać potrafi,jednak jak grał w macierzystym klubie nic mu nie wychodziło.Pierwsze koty za płoty w/g planu a dalej zobaczymy.Gratula Czytaj całość