NBA. Clippers walczą - obronili własny parkiet w świetnym stylu!

PAP/EPA / ETIENNE LAURENT / Na zdjęciu: Royce O'Neale i Kawhi Leonard
PAP/EPA / ETIENNE LAURENT / Na zdjęciu: Royce O'Neale i Kawhi Leonard

Los Angeles Clippers nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Drużyna z Kalifornii obroniła własny parkiet i zniwelowała straty do Utah Jazz.

W tym artykule dowiesz się o:

Jazzmani po dwóch pierwszych meczach w Salt Lake City prowadzili 2-0, ale teraz jest już tylko 2-1. Dla Los Angeles Clippers sytuacja, w której są postawieni pod ścianą nie jest niczym nowym, bo niedawno w pierwszej rundzie fazy play-off musieli odrabiać takie same straty do Dallas Mavericks (zwyciężyli 4-3).

Gwiazdorzy zespołu z Kalifornii, Kawhi Leonard i Paul George w trzecim meczu serii byli nie do zatrzymania. Świetnie dysponowany Leonard rzucił 34 punkty, a ponadto miał 12 zbiórek i pięć asyst. George zaaplikował rywalom 31 "oczek", trafiając 6 na 10 rzutów za trzy. Nicolas Batum i Reggie Jackson dodali po 17 punktów, a Clippers triumfowali zdecydowanie 132:106.

- Wiemy, że są jednymi z najlepszych w tej lidze - mówił w rozmowie z mediami o swoich liderach trener Tyronn Lue. Gospodarze zaatakowali w drugiej kwarcie, która zakończyła się wynikiem 37:26, a w czwartej odsłonie potwierdzili swoją dominację (38:23). Clippers wykorzystali w sobotę aż 19 na 36 oddanych rzutów za trzy i popełnili zaledwie dziewięć strat.

ZOBACZ WIDEO: Reprezentanci Polski chcą nowoczesnego futbolu. Czy Paulo Sousa nie przesadził ze zmianami?

Dla Utah Jazz 30 punktów zdobył Donovan Mitchell, ale spędził on na parkiecie zaledwie 32 minuty. 24-latek podkręcił kostkę w czwartej kwarcie, jednak po krótkiej wizycie w szatni wrócił na ławkę rezerwowych. Był zdolny do gry, ale zważając na wysokie prowadzenie Clippers, nie zdecydował się już na powrót.

- Daliśmy im poczuć się zbyt komfortowo. George trafił kilka rzutów, ale powinniśmy sprawić, aby zarówno on, jak i Kawhi, oddawali je z trudniejszych pozycji - wspominał podczas wideokonferencji Mitchell. Co ciekawe, podopieczni Quina Snydera także trafili 19 rzutów z dystansu, ale nie miało to przełożenia na końcowy wynik. Zabrakło punktów Bojana Bogdanovicia, który umieścił w koszu tylko 2 na 10 wykonanych prób z pola.

Czwarty mecz rywalizacji w półfinale Konferencji Zachodniej odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek o godz. 4:00 czasu polskiego ponownie w hali Staples Center.


Wynik:

Los Angeles Clippers - Utah Jazz 132:106 (27:23, 37:26, 30:34, 38:23)
(Leonard 34, George 31 Jackson 17, Batum 17 - Mitchell 30, Ingles 19, Clarkson 14)

Stan serii: 2-1 dla Jazz

Czytaj także: Znamy obrońcę roku. Kolejne wyróżnienie w rękach koszykarza Utah Jazz
Phoenix Suns nie dali szans Denver Nuggets, świetny Chris Paul

Komentarze (0)