To jeszcze nie udało się nikomu! Miłoszewski sprawił, że King jest nie do złapania

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Sherron Dorsey-Walker
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Sherron Dorsey-Walker

Działo się w Słupsku. Fenomenalny beniaminek Energa Basket Ligi, Grupa Sierleccy Czarni, nie zdołał zatrzymać odmienionego przez Arkadiusza Miłoszewskiego Kinga Szczecin. Goście wygrali 92:77.

Na to starcie wielu ostrzyło sobie zęby. Czarni, którzy weszli do Energa Basket Ligi z przytupem i są liderem rozgrywek. Po drugiej stronie King, który od momentu przejęcia przez Arkadiusza Miłoszewskiego nie przegrał.

I w gorącej hali Gryfia to goście zdołali przedłużyć swoją serię. King jako pierwszy zespół w tym sezonie zdołał wywieźć ze Słupska komplet punktów.

Jak to się stało? King zagrał znakomicie w defensywie i jeszcze lepiej w ofensywie. Tam brylował Sherron Dorsey-Walker. Amerykanin w ostatnim czasie wskoczył na inny poziom. Z Czarnymi był aktywny i skuteczny. Wymuszał przewinienia, wykorzystywał rzuty wolne (11/13 w tym elemencie) i zakończył mecz z 24 punktami.

Goście mocno weszli w mecz - w pierwszej kwarcie zaliczyli serię 10:0, dzięki której zakończyli ją z dwucyfrową przewagą. Czarni szarpali, próbowali wrócić, ale King miał odpowiedź na akcje zaczepne gospodarzy.

William Garrett do przerwy miał na swoim koncie 15 "oczek". Dokładnie tyle samo wynosiła przewaga Kinga. Czarni z taką sytuacją, żeby odrabiać po zmianie stron dwucyfrowe straty, zdążyli się już przyzwyczaić. I po zmianie stron słupszczanie faktycznie zaczęli odrabiać straty.

Przed kluczową częścią King prowadził już tylko 68:62. Goście szybko jednak zadali serię ciosów - Kacper Borowski i Stacy Davis zdobyli osiem punktów pod rząd, a King po chwili prowadził już różnicą 17 punktów (83:66). Czarni się nie poddawali, ale nie mieli skuteczności na dystansie i pierwsza domowa porażka w sezonie stałą się faktem.

Czego zabrakło? Gospodarze mieli 6/26 z dystansu i... 17/34 (!) z linii rzutów wolnych. Zabrakło też tego, co było siłą słupszczan - punktów drugiej linii.

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - King Szczecin 77:92 (16:26, 22:27, 24:15, 15:24)

Czarni: Marek Klassen 19, William Garrett 19, Lewis Beech 16, Kalif Young 10 (10 zb), Bartosz Jankowski 8, Jakub Musiał 4, Mikołaj Witliński 1, Adrian Kordalski 0, Dawid Słupiński 0.

King: Sherron Dorsey-Walker 24, Stacy Davis 18, Filip Matczak 16, Jakub Schenk 13, Kacper Borowski 12, Mateusz Bartosz 4, Paweł Kikowski 3, Djoko Salić 2, Michał Kroczak 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Icon Sea Czarni Słupsk 30 23 7 2513 2362 53
2 Anwil Włocławek 30 22 8 2554 2359 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 22 8 2793 2433 52
4 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 21 9 2642 2387 51
5 WKS Śląsk Wrocław 30 19 11 2553 2383 49
6 Legia Warszawa 30 17 13 2505 2446 47
7 Arriva Polski Cukier Toruń 30 17 13 2508 2500 47
8 King Szczecin 30 15 15 2504 2502 45
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 15 15 2497 2474 45
10 Trefl Sopot 30 15 15 2443 2461 45
11 PGE Spójnia Stargard 30 11 19 2379 2560 41
12 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2293 2455 41
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2300 2499 41
14 MKS Dąbrowa Górnicza 30 10 20 2482 2636 40
15 Tauron GTK Gliwice 30 6 24 2271 2587 36
16 HydroTruck Radom 30 5 25 2348 2541 35

Zobacz także:
Ma papiery na grę, ale rywale... go lekceważą. "Jest jeszcze nikim"
Igor Milicić zaskoczył słowami po porażce w Toruniu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka awantura w meczu dzieci!

Źródło artykułu: