NBA: Durant zamknął mecz dla Nets, problemy kadrowe dają się we znaki mistrzom

PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Kevin Durant
PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Kevin Durant

Brooklyn Nets z czwartym zwycięstwem z rzędu. To piątkowe, pomimo że w starciu ze niżej notowanym rywalem, kosztowało ich sporo wysiłku.

Kiedy trzeba rozstrzygnąć mecz, nie ma do tego lepszego kandydata niż Kevin Durant. Skrzydłowy swoją skuteczną akcją na 13,1 sekundy przed końcem (94:89) przesądził o wynik i dał Brooklyn Nets szóste zwycięstwo w nowym sezonie.

Kandydaci do zdobycia mistrzostwa NBA pokonali Detroit Pistons 96:90, a Durant zdobył 29 punktów oraz 10 zbiórek. James Harden skompletował triple-double (13 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst).

- Oddawałem rzuty ze swoich fundamentalnych pozycji, ale to nie było to - mówił w rozmowie z mediami samokrytycznie Durant, który wykorzystał w piątek tylko 10 na 27 oddanych prób z pola. - Kiedy muszę trafić dany rzut, powinienem to zrobić, żeby nie było później takich sytuacji, jak ta - nawiązywał do nerwowej końcówki spotkania z Pistons.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Owczarz zaserwowała psu tort. Jaki? Dobrze się przypatrz

Dla drużyny z Detroit, która ma w tym momencie bilans 1-8, 17 "oczek" wywalczył pierwszy numer draftu 2021, Cade Cunningham. - Kocham jego grę. Będzie naprawdę dobrym zawodnikiem, trudnym do upilnowania - mówił o 20-latku Kevin Durant.

Cleveland Cavaliers po zaciętym meczu pokonali Toronto Raptors 102:101 i odnieśli już szóste zwycięstwo w kampanii 2021/2022. Środkowy Jarrett Allen miał double-double (16 punktów, 15 zbiórek), a Darius Garland 17 ze swoich 21 punktów wywalczył w drugiej połowie.

21-latek wyprowadził winno-złotych na prowadzenie 4,8 sekundy przed zakończeniem, trafiając dwa rzuty wolne. Raptors trafili do kosza, ale Scottie Barnes dobił piłkę już po końcowej syrenie.

Problemy kadrowe obrońców tytułu utrudniają im początek sezonu. Brook Lopez opuścił ósme spotkanie z rzędu z powodu problemów z plecami, Khris Middleton jest wyłączony z gry, bo otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19, a Milwaukee Bucks przegrali piąty raz w dziewiątym dotychczasowy występie.

Aktualni mistrzowie NBA tym razem nie dali rady New York Knicks, u których 32 punkty i 12 zbiórek uzbierał Julius Randle, a 23 "oczka" dodał wchodzący z ławki rezerwowych Derrick Rose. Bucks zaczęli od wysokiego prowadzenia po pierwszej kwarcie (38:19), aby ostatecznie opuszczać parkiet na tarczy (98:113). Giannis Antetokounmpo w 31 minut zapisał przy swoim nazwisku 25 punktów i siedem zbiórek.

Golden State Warriors nie pozostawili złudzeń New Orleans Pelicans i rozbili ich na własnym parkiecie aż 126:85. Jordan Poole zaaplikował rywalom 26 punktów (10/15 z gry, 6/9 za trzy), a Stephen Curry dodał 19 "oczek" i zanotował sześć kluczowych podań. Gospodarze wykorzystali 20 na 50 oddanych rzutów za trzy.

Wyniki:

Detroit Pistons - Brooklyn Nets 90:96 (23:28, 16:11, 23:39, 28:18)
(Cunningham 17, Olynyk 14, Bey 12, Joseph 12 - Durant 29, Aldridge 16, Griffin 13, Harden 13)

Orlando Magic - San Antonio Spurs 89:102 (20:30, 16:19, 26:23, 27:30)
(Anthony 21, Carter Jr. 13, Bamba 12, Suggs 12 - Murray 20, Johnson 20)

Washington Wizards - Memphis Grizzlies 115:87 (35:31, 25:16, 31:21, 24:19)
(Harrell 18, Beal 17, Gafford 15, Neto 15 - Jackson Jr. 13, Morant 11, Bane 10)

Toronto Raptors - Cleveland Cavaliers 101:102 (29:28, 28:20, 23:26, 21:28)
(Anunoby 23, VanVleet 18, Trent Jr. 17 - Gerland 21, Mobley 18, Osman 17)

Milwaukee Bucks - New York Knicks 98:113 (38:19, 25:37, 20:32, 15:25)
(Antetokounmpo 25, Allen 22, Nwora 13 - Randle 32, Rose 23, Barrett 20)

Minnesota Timberwolves - Los Angeles Clippers 84:104 (33:23, 24:24, 15:28, 12:29)
(Towns 20, Beasley 18, Edwards 17 - George 21, Jackson 20, Zubac 14)

Golden State Warriors - New Orleans Pelicans 126:85 (38:31, 16:19, 34:16, 38:19)
(Poole 26, Curry 19, Payton 17 - Valanciunas 20, Graham 12, Hart 10)

Portland Trail Blazers - Indiana Pacers 110:106 (24:19, 35:34, 23:30, 28:23)
(McCollum 27, Powell 25, Covington 19 - McConnnell 19, Turner 16, Sabonis 15)

Sacramento Kings - Charlotte Hornets 140:110 (41:22, 33:31, 32:36, 34:21)
(Davis 26, Holmes 23, Fox 21 - Hayward 25, Ball 24, Martin 12)

Czytaj także: Gwiazdor NBA nie chciał się szczepić na COVID-19. Nowy burmistrz szansą dla Irvinga?
Mistrzowie NBA wracają do Białego Domu. Czekali na to pięć lat

Komentarze (0)