Wraca do sportu, by walczyć z przemocą seksualną

Multimedalistka w łyżwiarstwie figurowym po latach przerwy wraca na lód. I ma to być powrót z przesłaniem. - Wstyd i poczucie winy muszą zmienić strony - wyznała 47-letnia Francuzka Sarah Abitbol.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Sarah Abitbol Getty Images / ederic SOULOY/Gamma-Rapho / Na zdjęciu: Sarah Abitbol
"W wieku 47 lat francuska łyżwiarka Sarah Abitbol powraca z Holiday on Ice, aby potępić przemoc seksualną w świecie sportu" - informuje "RMC Sport".

47-letnia Sarah Abitbol kilka lat temu rozpętała burzę. Wszystko po tym, jak opublikowała autobiografię "Such a Long Silence", w której wyjawiła dramatyczne historie.

Łyżwiarka oświadczyła, że gdy miała zaledwie 15 lat, trener Gilles Beyer po raz pierwszy ją zgwałcił. Molestowanie jej miało trwać dwa lata.

Więcej o tej historii przeczytasz tutaj -->> Skandal we Francji. Sarah Abitbol oskarżyła byłego trenera o gwałt

"To ciało przemówiło jako pierwsze, kiedy miałam 15 lat i to ciało przemówi i pokaże, co wydarzyło się przez te wszystkie lata" - zwierzyła się Francuzka.

Potem w wywiadzie, jaki udzieliła magazynowi "L'Obs" przyznała, że "był to pierwszy raz, kiedy dotknął ją mężczyzna".

Teraz - po prawie dziesięciu latach bez występu - postanowiła wrócić na lód i wziąć udział w show "Holiday on Ice". To największy pokaz łyżwiarstwa na lodzie, który rozpocznie się 3 lutego. Jak sama przyznała, "stęskniła się za sceną", ale nie tylko. Abitbol zdradziła też, że wraca z pewną misją.

- To przesłanie nadziei dla ofiar lub osób, które napotkałyby trudności. To nauka, że ​​możemy się podnieść, że musimy przerwać to milczenie. Wstyd i poczucie winy muszą zmienić strony - cytuje ją RMC Sport.

Abitbol zamierza walczyć z molestowaniem seksualnym w sporcie i chronić przede wszystkim dzieci. - Z dziećmi trzeba rozmawiać od najmłodszych lat i bardzo uważać na zachowanie - wyznała.

Jak z kolei zakończyła się historia jej i Gillesa Beyera? Finału nie ma, gdyż ten zmarł 19 stycznia 2023 roku - Byłam na próbie w Wiedniu, kiedy dowiedziałam się o jego śmierci. Trudne jest przede wszystkim to, że procesu nie będzie w sądzie... - odniosła się do sytuacji.

Zobacz także:
Od łez rozpaczy do euforii. Tym się różni od Stocha czy Kubackiego
Teatr Horngachera przyniesie skutek? Chodzi o polski sprzęt

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×