Ovince St. Preux po UFC Fight Night 26: Widziałem w jego oczach, że to koniec

Drugie zwycięstwo w organizacji UFC odniósł w sobotę Ovince St. Preux, który w nieco ponad dwie minuty znokautował Cody'ego Donovana.

Jakub Madej
Jakub Madej

Po odejściu z organizacji Strikeforce, Ovince St. Preux podpisał kontrakt z UFC. Pod szyldem lidera na światowym rynku mieszanych sztuk walki reprezentant Knoxville MMA zadebiutował w kwietniu 2013 pokonując Giana Villante. Drugi raz do octagonu wyszedł w sobotę, gdzie potrzebował zaledwie dwóch minut na pokonanie Cody'ego Donovana. Jak mówi sam St. Preux, już na początku pojedynku wstrząsnął przeciwnikiem mocnym uderzeniem.

- Na samym początku walki zadałem mu kilka ciosów, które mogły nim wstrząsnąć. Trener od zawsze mi powtarzał: "nie przestawaj, dopóki sędzia nie powstrzyma cię od wyprowadzania kolejnych uderzeń", jednak popatrzyłem w oczy mojego rywala i wiedziałem, że to już koniec. Zwycięstwo to zwycięstwo, jednak chciałem zagwarantować fanom świetne widowisko - powiedział Ovince St. Preux.

Zawodnik z Knoxville powiedział również kilka miłych słów na temat swojego ostatniego przeciwnika. - Czapki z głów dla Cody'ego - on jest naprawdę mocnym zawodnikiem, który zadaje bardzo silne ciosy. Muszę się jeszcze sporo rzeczy nauczyć, jednak jestem gotowy na każde wyzwanie - stwierdził fighter dywizji półciężkiej.

St. Preux w ostatnich dwunastu walkach przegrał zaledwie raz. W grudniu 2011 roku uległ solidnemu Gegardowi Mousasiemu. Sobotnie zwycięstwo może więc zapewnić Amerykaninowi powrót do walk z czołówką kategorii do 93 kilogramów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×