Zawodnik pochodzący z Zabrza powrócił do oktagonu UFC po ponad dwóch latach przerwy. Peter Sobotta w ostatniej walce, podczas UFC Fight Night 127 w marcu 2018, musiał uznać wyższość Leona Edwardsa. Później miał bić się z Alessiem Di Chirico na gali UFC w Kopenhadze. Ze starcia wykluczyła go jednak kontuzja.
W Abu Zabi konkurentem pochodzącego z Polski zawodnika był doświadczony Alex Oliveira. "Kowboj" wcześniej udowodnił już, że umie walczyć z Biało-Czerwonymi. Kilka lat temu pokonał Piotra Hallmanna. Brazylijczyk w swojej karierze był też lepszy od między innymi Willa Brooksa czy Carlosa Condita.
Od początku wiadomo było, że to zawodnik z Kraju Kawy w tym starciu będzie faworytem. Bukmacherzy za jego triumf płacili po kursie oscylującym w granicach 1.5-1.6. Wygraną Sobotty można natomiast było postawić po przeliczniku wynoszącym ok. 2.4. Oliveirę faworyzowali też kibice głosujący w ankiecie Tapology.com. Aż 81 procent z nich wskazało na zwycięstwo "Kowboja".
Pochodzący z Polski, ale od dziecka mieszkający w Niemczech Sobotta w oktagonie wystąpił w polskim stroju Reeboka. Oficjalnie reprezentował on jednak... Jamajkę. Reprezentant Planet Eater taką decyzję podjął już przed jedną z wcześniejszych walk.
Pierwsza runda, która toczyła się w stójce, przebiegła pod dyktando 32-latka z Rio de Janeiro. Oliveira obrał bardzo mądrą taktykę polegającą na wyprowadzaniu kopnięć na tułów. To zaowocowało, ponieważ jego uderzenia robiły wrażenia na rywalu.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): zobacz bonusy po gali KSW 53
Sobotta pokusił się o próbę sprowadzenia, jednak ta była nieskuteczna. Jego przeciwnik wykazał się niezłą obroną. Walka dwukrotnie była zatrzymywana ze względu na przypadkowe kopnięcie w krocze i uderzenie w oko Sobotty. Nie były to jednak na tyle groźne sytuacje, przez które sędzia zdecydowałby się odjąć punkt Oliveirze.
Gorąco zrobiło się na pięć sekund przed końcem drugiej rundy, kiedy Brazylijczyk trafił Polaka. Zabrzanin padł na matę. Gong uratował go przed, być może, porażką przed czasem.
Trzecią odsłonę Sobotta zaczął od obalenia, ale w parterze nie wyrządził oponentowi żadnej krzywdy. Po dwóch wcześniejszych starciach musiał ryzykować, ponieważ na punkty przegrywał 20-18. Były zawodnik KSW i MMA Attack nie wyglądał też najlepiej. Na jego twarzy pojawiała się krew.
33-letni zawodnik Planet Eater nie zdołał sprawić niespodzianki w trzeciej rundzie, a rok młodszemu reprezentantowi Tata Fight Team nie udało się wygrać przed czasem. Werdykt po piętnastu minutach był oczywisty. Sędziowie to tylko potwierdzili jednogłośną punktacją 3x 30-27.
Dla Sobotty była to siódma porażka w zawodowej karierze, z czego druga z rzędu. Powinien się zmartwić swoją dalszą karierą. Nie wiadomo, czy jego kontrakt z UFC zostanie przedłużony. Przegrane niekorzystnie wpłynęły na jego notowania.
Zobacz także:
-> Fame MMA 7. Kamil Hassan po raz drugi zmierzy się z Maksymilianem Wiewiórką
-> Boks. Knockout Boxing Night 11. Wyniki gali. Ważne wygrane Pawła Stępnia i Adama Balskiego
-> Face-to-face na miarę pandemii koronawirusa. Pięściarze spojrzeli sobie w oczy przez... szybę
-> MMA. FEN 29. Kamil Kraska rywalem Piotra Golona
-> Walki na gołe pięści. BKFC 11. Wyniki gali. Szybki nokaut, 45 sekund w walce wieczoru