Trudno zrozumieć to, co wydarzyło się w niedzielę w szóstej lidze hiszpańskiej (Primera Preferente Castellano-Manchega, grupa 2). Wszystko wskazywało na to, że starcie dwóch walczących o utrzymanie ekip CD Azuqueca B oraz Sportingu Cabanillas zakończy się wynikiem 2:2.
W ostatniej akcji w polu karnym gospodarzy upadł Cristian de la Mata, zawodnik Sportingu. Sędzia Touil Megrouda nie dopatrzył się przewinienia i odgwizdał koniec spotkania.
Na stadion wezwano karetkę, bo okazało się, że de la Mata doznał poważnej kontuzji (podejrzewano złamanie kości piszczelowej). Gdy arbiter się o tym dowiedział, zmienił decyzję. Piętnaście minut po zakończeniu meczu (!) podyktował rzut karny dla gości.
W tym czasie piłkarze gospodarzy byli już w szatni. Sędzia poprosił ich o powrót na boisko. Zrobili to, ale Raul Gonzalez, bramkarz CD Azuqueca B - na znak protestu - odmówił.
W efekcie - jak pisze "Marca" - kibice zobaczyli "jedną z najbardziej surrealistycznych zwycięskich bramek w historii".
Miguel Fuentes zapewnił Sportingowi zwycięstwo 3:2, wykonując rzut karny na... pustą bramkę. "Verguenza!" ("Wstyd") - krzyczeli do arbitra kibice gospodarzy.
Spt. Cabanillas
— C.D. Azuqueca (@CDAzuqueca) October 30, 2022
Una vez pitado el final, habiendo invadido el campo aficionados y jugadores preocupados por Cristian, el árbitro decide reanudar el partido con penalti a favor del Sporting sin los jugadores en el campo. pic.twitter.com/kpraCQq4HD
Czytaj także: Cyrk w Hiszpanii. Najbardziej kuriozalny gol sezonu? (WIDEO)
Czytaj także: Kuriozalny rzut karny i efektowny gol w hicie Fortuna I ligi