Włosi powinni być na mistrzostwach świata? "Myślę, że na to zasłużyliśmy"
Reprezentanci Włoch są największymi nieobecnymi katarskiego mundialu. "Azzurri" nie zakwalifikowali się na turniej po porażce w barażach, ale jeden z ich piłkarzy twierdzi, że temu zespołowi i tak należało się miejsce na turnieju.
To była największa sensacja tego cyklu eliminacyjnego, szczególnie, że włoska kadra przegrała walkę o awans w półfinałowym starciu barażowym z Macedonią Północną, co z pewnością nie było do przewidzenia. Wydaje się, że gracze z Półwyspu Apenińskiego są sami sobie winni, ale jeden z nich widzi też wady w systemie kwalifikacji do turnieju.
Federico Bernardeschi, obecny zawodnik Toronto FC udzielił wywiadu "La Gazzetta dello Sport", w którym stwierdził, że Włosi jako mistrzowie Europy powinni być automatycznie zakwalifikowani do mistrzostw świata. - To boli, bo myślę, że zasłużyliśmy na awans. Czterej mistrzowie kontynentów powinni być na mundialu z automatu - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: Michał Pazdan chwali Wojciecha Szczęsnego. "Życie mu oddało"Włoch występujący w Major League Soccer nie krył również rozczarowania ze względu na to, że nie miał jeszcze w życiu okazji zagrać na mundialu. - Po prostu myślę, że absurdalne jest to, że jestem mistrzem Europy, a nigdy nie zagrałem na mistrzostwach świata - dodał 28-latek.
W teorii Włocha są jednak pewne problemy. Przede wszystkim zastanawia, dlaczego automatycznie zakwalifikowanych drużyn miałoby być cztery, skoro stref eliminacyjnych jest pięć. Zapewne Bernardeschi połączył dwie amerykańskie w jedną, a przecież Copa America i Gold Cup są osobnymi turniejami.
No i oczywiście można też powiedzieć, że Włochom nikt nie zabronił zakwalifikowania się na katarski mundial. Wystarczyło nie zawalić sobie sytuacji w grupie eliminacyjnej, bo bezpośredni awans z ominięciem starć barażowych był w zasięgu ręki. No i też Macedonia Północna nie była rywalem, którego nie dało się pokonać.
Czytaj też:
Polak zachwycił. "Duży łysy facet"
Apel po kontuzji Neymara: skończmy z tym
Wszystkie mecze obejrzysz na TVP 1 w Pilocie WP (link sponsorowany)