UEFA zagroziła, że wyrzuci Ukrainę. W sprawę zamieszany jest Szewczenko

W obecnej sytuacji Ukrainy, to mógłby być niesamowity cios! Problemy prawne prezydenta Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej sprawiły, że powstała grupa, która chce go odwołać ze stanowiska. UEFA pogroziła palcem.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Reprezentacja Ukrainy i Andrij Szewczenko (w kółku) WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Reprezentacja Ukrainy i Andrij Szewczenko (w kółku)
Sensacyjne informacje przekazał dziennikarz Serhij Bołotnikow. Według niego UEFA może wykluczyć Ukrainę ze swojego członkostwa.

Powód? Wszystko rozchodzi się o szefa Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej (UAF) Andrij Pawełko i jego potencjalne usunięcie ze stanowiska.

We wszystko ma być zamieszany... Andrij Szewczenko, który jest jednym z kandydatów na zastąpienie Czesława Michniewicza w roli selekcjonera reprezentacji Polski.

Więcej o tym pisaliśmy m.in. tutaj -->> "Kulesza już działa". To on zastąpi Michniewicza?

Dlaczego UEFA miałaby wykluczyć Ukrainę? Stanie się tak, jeżeli uzna, że dymisja szefa UAF zostanie uznana za "motywowaną politycznie". Wiadomo, że europejska federacja nie toleruje mieszania się polityki w sprawy związków piłkarskich.

ZOBACZ WIDEO: Sceny w hotelu Chorwatów. Tak świętowali po meczu

Niemożliwe, a jednak?


"Przeciwko Pawłowi toczyły się stare sprawy karne. Wygląda na to, że kalkulowano, że się przestraszy i w ogóle ucieknie z kraju. Albo przynajmniej sam opuści UAF w zamian za to, że nie pójdzie do więzienia" - napisał Bołotnikow w Telegramie.

Dodał też, że ten plan obecnie nie działa, a UEFA stanęła... w jego obronie. Przy okazji pogroziła Szewczence - który miał przejąć rolę Pawłowa - że Ukraina może zostać wydalona, jeśli dojdzie do naruszeń.

Co oznaczałoby takie wyrzucenie Ukrainy? Dyskwalifikację klubów z europejskich pucharów i reprezentacji narodowej z eliminacji do EURO 2024!

"Nie wierzę w taki scenariusz - trzeba by popełnić samobójstwo, żeby teraz wykluczyć Ukrainę z UEFA. Istnieją jednak formalne podstawy do paniki. FIFA i UEFA, jak wiecie, nie lubią ingerencji państwa w procesy piłkarskie" - dodał Bołotnikow.

Sprawy karne i więzienie. Pawełko ma problemy


Skąd wzięły się problemy Pawełki, który rządzi ukraińską piłką od 2015 roku? W czerwcu 2018 r. Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) wszczęło postępowanie w sprawie korupcji w związku, a prezes został oskarżony o "pranie pieniędzy" z funduszy na budowę boisk.

Okazuje się, że dochodzenie wykazało pewne nieprawidłowości, a Pawełko 29 listopada został skazany na dwa miesiące tymczasowego aresztu. Ten pozostał jednak na wolności po wpłacie kaucji 10 mln hrywien (ok. 1,2 mln zł).

"Aresztowanie ma związek ze sprawą karną w sprawie niewłaściwego wykorzystania międzynarodowych funduszy pomocowych przeznaczonych na budowę sztucznej trawy" - poinformowała gazeta "Strana".

Media informują, że NABU i prokuratura badają łącznie co najmniej dziesięć spraw karnych.

Adwokat Pawełki, Denis Bugai, stwierdził z kolei, że zakończyły się procedury prawne w celu potwierdzenia wszystkich płatności, a jego klient wkrótce ma wrócić do biura UAF, aby kontynuować swoje obowiązki.

Co więcej, Bugai powiedział, że jego zespół "kategorycznie nie zgadza się z decyzją sądu i ogólnie z postępowaniem karnym". Dodał, że decyzja zostanie zaskarżona.

"Przegrupowanie sił"


Powstała grupa, która chce zdetronizować Pawełkę, ale nie pozwala na to... biurokracja. Dlaczego? Wszystko bardzo dokładnie wyjaśnił Bołotnikow. UAF miał przeprowadzić wybory na początku tego roku, jednak z powodu wojny zjazd został przełożony na koniec stanu wojennego.

"Gdy tylko to nastąpi, Pawełko powinien zostać ponownie wybrany - to prosta formalność, ponieważ wszystkie procedury przedwyborcze zostały już zakończone, nowi kandydaci nie mogą sami się zgłaszać" - zdradził.

"Aby zapobiec reelekcji, konieczne jest zwołanie kongresu niezwyczajnego, ale nadzwyczajnego. Przeciwnicy Pawełki próbowali to zrobić" - dodał.

Nominowano nawet Szewczenkę na kontrkandydata i zwołano w tym celu wspomniany nadzwyczajny kongres na 20 grudnia. "UAF twierdzi, że jest to naruszenie wszelkich możliwych ustaw. I to może być ostatni argument dla UEFA" - zakończył swój wpis dziennikarz.

Obóz Szewczenki miał sobie z kolei zdać sprawę, że takie metody są "brudne i ryzykowne", więc zawiesił swoje starania. Wszystko wygląda jednak na stan chwilowego zawieszenia.

Zobacz także:
Okrucieństwo Kuleszy. Nawet Michniewicz na to nie zasłużył
FIFA zadecydowała. Świetne wieści ws. Marciniaka

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×