"Zawiódł" - zimny prysznic na głowę Lewandowskiego. Został surowo oceniony

To nie był najlepszy mecz Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik nie zdobył bramki w spotkaniu Barcelona - Manchester United. Długimi fragmentami był niewidoczny. To odbiło się głośnym echem w mediach.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Robert Lewandowski walczy o piłkę Getty Images / David S. Bustamante/Soccrates / Robert Lewandowski walczy o piłkę
FC Barcelona zremisowała 2:2 (TUTAJ znajdziesz pomeczową relację >>) z Manchesterem United w ramach Ligi Europy. Rywalizacja nie jest jeszcze zamknięta, ale przed rewanżem w ciut lepszej sytuacji są Wyspiarze. Za tydzień (23.02.) zagrają na własnym obiekcie, na Old Trafford.

Robert Lewandowski znów nie wpisał się na listę strzelców (to trzeci taki mecz z rzędu). Przez chwilę myśleliśmy, że to on skierował piłkę do siatki - na 2:2. Ale nie. Powtórki szybko wyjaśniły, że to był strzał Raphinhi. Polski napastnik nie dotknął piłki. Poza tym? Przez długie fragmenty "Lewy" był niewidoczny.

Nie uszło to uwadze dziennikarzy zagranicznych. "Mundo Deportivo" - oceniając grę Polaka - użyło sformułowania: "zawiódł". Chodziło o sytuacje strzeleckie, których zazwyczaj ma kilka. Tym razem miał jedną - na początku spotkania. I David de Gea doskonale go wyczuł. "Dodatkowo, jakby stracił inspirację w ataku" - napisał hiszpański dziennikarz.

ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"

Jednocześnie - słusznie - dodał, że przy bramce Raphinhi co prawda piłki nie dotknął, ale balansem ciała zmylił obrońcę i bramkarza. Miał więc udział w wyrównaniu.

Sport.es wycenił grę Lewandowskiego na "6". Taką notę dostało kilku piłkarzy Barcy, słabiej zostali ocenieni jedynie: Frenkie de Jong oraz Jules Kounde. "Miał swoją szansę już po ośmiu minutach, ale generalnie przez całe spotkanie był bardzo dobrze pilnowany" - napisał dziennikarz tego portalu. "To była bardziej ciężka praca bez piłki niż radość z kontaktu z piłką" - czytamy.

"Marca"? Dziennikarz tej gazety również zauważył akcję i szansę z początku meczu. Ale potem... "Był wolny. Na przykład w 25. minucie miał szansę, ale przez brak dynamiki Raphael Varane "ukradł" mu piłkę" - możemy przeczytać.

Serwis tuttomercatoweb.com wystawił Polakowi notę zaledwie na poziomie 5,5 (tylko Kounde miał niższą). "Przed bramką rywala nie był tak głodny, jak kiedyś" - zauważył dziennikarz Edoardo Zeno. "Miał kilka błędów. Ale na Old Trafford z pewnością będzie chciał zatrzeć to kiepskie wrażenie" - zakończył.

Czytaj także: Niewiarygodna interwencja ter Stegena! Eksplozja w nogach >>

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Kto awansuje do kolejnej fazy Ligi Europy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×