Były reprezentant Polski uderza w piłkarzy. Wziął w obronę Santosa
Reprezentacja Polski pod wodzą Fernando Santosa spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Wiele osób krytykuje portugalskiego selekcjonera, jednak z takimi opiniami nie zgadza się Dariusz Dziekanowski.
To już kolejna wpadka za kadencji Fernando Santosa, bowiem na rozpoczęcie eliminacji EURO 2024 wyraźnie przegraliśmy z Czechami. Wiele osób zaczyna myśleć, czy misja portugalskiego selekcjonera w naszym kraju ma jeszcze sens.
Dariusz Dziekanowski dla "Przeglądu Sportowego" ocenił pierwszy etap pracy Fernando Santosa w reprezentacji Polski. Jego zdaniem wszystkiemu winni są piłkarze, a nie selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czasJedną z wad Fernando Santosa ma być fakt, że nie ma najlepszych relacji z piłkarzami. W przeciwieństwie do Czesława Michniewicza czy Adama Nawałki, Portugalczyk jest mocno zdystansowany od grupy piłkarzy i jasno określił relację na linii trener - zawodnicy. Co na to Dziekanowski?
- Znacznie lepsze są niezbyt ciepłe relacje na linii trener – zawodnicy niż sytuacja, w której drużyna staje się towarzystwem wzajemnej adoracji. Mieliśmy z tym do czynienia całkiem niedawno i nic dobrego to nie przyniosło. W naszych warunkach, gdy trener zbytnio spoufala się z piłkarzami, ci za chwilę siedzą mu na głowie - dodaje.
Najbliższe spotkanie Polacy rozegrają siódmego września z Wyspami Owczymi. Potem czekają nas jeszcze cztery spotkania w ramach eliminacji Euro 2024, a we wtorek PZPN ogłosił, że podopieczni Fernando Santosa zagrają jeszcze towarzyski mecz z Łotwą, który odbędzie się we wtorek 21 listopada (więcej TUTAJ-->).
Zobacz także:
Cristiano Ronaldo będzie miał nowego trenera. To jego rodak
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.