Standardowo przed rozpoczęciem sezonu Premier League rozegrany został mecz o Tarczę Wspólnoty. W nim rywalizowały dwa najlepsze zespoły minionych rozgrywek, a mianowicie Manchester City i Arsenal FC.
Po tym, jak Cole Palmer otworzył wynik meczu w 77. minucie, Arsenal wyrównał po szalonej końcówce. W doliczonym czasie gry bramkę na wagę remisu zdobył Leandro Trossard. Doprowadził tym samym do rzutów karnych, które miały miejsce po zakończeniu spotkania. W nich bezbłędni okazali się piłkarze wicemistrza Anglii, którzy dzięki temu mogli świętować pierwsze trofeum.
Mimo że Manchester City musiał uznać wyższość rywala, to Pep Guardiola może pochwalić się znakomitą zmianą. W końcu w 64. minucie Palmer zastąpił Erlinga Haalanda i to on otworzył wynik meczu. Mało brakowało, by ten utrzymał się do samego końca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To będzie bramka roku?! Takiego uderzenia nikt się nie spodziewał
Decyzja o zmianie Norwega nie zdziwiła, bowiem rozegrał on bardzo słabe spotkanie. Nie dość, że nie strzelił gola, to nie oddał nawet strzału na bramkę. Haaland mógł pochwalić się jedynie 13 kontaktami z piłką.
To kolejny nieudany finałowy mecz w wykonaniu 23-latka. W 2022 w meczu o Tarczę Wspólnoty oddał trzy strzały, ale żadnego nie zamienił na bramkę. Rok później walczył The Citizens walczyła w Pucharze Anglii i wówczas również nie oglądaliśmy gola Haalanda mimo prób.
Również w finale Ligi Mistrzów Norweg nie pokonał bramkarza przeciwników. Tym samym w czterech finałowych spotkaniach w barwach Manchesteru City oddał dotychczas siedem strzałów i nie zdobył żadnej bramki. A mówimy o napastniku, który w poprzednim sezonie został królem strzelców Premier League z dorobkiem 36 goli.
Przeczytaj także:
Bramkarz nie miał szans. Tego gola można oglądać w nieskończoność [WIDEO]
To było wielkie pożegnanie? Show Harry'ego Kane'a [WIDEO]