Trener Pogoni Szczecin przetrwa kryzys? "Wszystko wydaje się być przeciwko nam"

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Jens Gustafsson
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Jens Gustafsson

Pogoń Szczecin poniosła w Lubinie czwartą porażkę w PKO Ekstraklasie z rzędu. - Trenera nie zatrudnia się tylko na dobre chwile, ale również na trudne momenty - komentuje swoją sytuację Jens Gustafsson.

Pogoń Szczecin ponownie nie przełamała się w PKO Ekstraklasie, przez co dalsza praca Jensa Gustafssona w klubie stoi pod znakiem zapytania. Nie tylko wyniki nie zgadzają się w jego zespole, ale także gra wygląda coraz gorzej. W Lubinie goście sporadycznie zagrażali bramce Sokratisa Dioudisa, a ich działania najlepiej podsumowuje słowo "bałagan".

- Jesteśmy w bardzo trudnym momencie. Wszystko wydaje się być przeciwko nam, ale czasami tak się dzieje. Jest kilka spraw bardzo ważnych - zachować jedność, wykorzystać powrót ważnych zawodników po kontuzjach. Musimy wyjść z tej sytuacji jak najszybciej - mówi trener Jens Gustafsson na konferencji prasowej.

- Nasza gra nie wyglądała tak jak do tego przyzwyczailiśmy. To może wynikać z braku pewności siebie, z indywidualnej formy piłkarzy, przez co nie stworzyliśmy sobie wielu sytuacji podbramkowych. Nad tym trzeba pracować. Na razie nasza gra nie jest trudna dla przeciwnika. Walczyliśmy o lepszy wynik, ale bez efektu - dodaje Szwed.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

- Trenera nie zatrudnia się tylko na dobre chwile, ale również na trudne momenty - komentuje Gustafsson pytanie o ewentualne zwolnienie z Pogoni.

KGHM Zagłębie Lubin spędzi przerwę reprezentacyjną w lepszym samopoczuciu niż Portowcy. Miedziowi nie rozegrali wielkiego meczu, ale wcisnęli piłkę do bramki Pogoni. Wygrana 1:0 nastąpiła po nieoczekiwanej wpadce 0:1 w spotkaniu z Koroną Kielce. Gola na miarę pokonania Portowców strzelił Bartosz Kopacz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

- Zagraliśmy dobry cały mecz. Organizacja gry w defensywie, a także moc w ofensywie wróciły. Byliśmy solidni i agresywni. Potrafiliśmy zagrozić bramce Pogoni. Pogratulowałem zawodnikom postawy, ponieważ to było ważne udowodnić sobie, że potrafimy grać w piłkę, a także mądrze bronić - ocenia Waldemar Fornalik.

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty