Nie jest to Liga Mistrzów, ale Liga Europy też brzmi dumnie. Raków Częstochowa zagra w czwartek swój historyczny pierwszy mecz w fazie grupowej.
Pierwszym przeciwnikiem będzie włoska Atalanta, jeden z najmocniejszych zespołów, na jakie można było trafić. Początek w czwartek o godz. 21.
- O zwycięstwo będzie szalenie trudno, ale futbol nie takie rzeczy już widział. Jestem przekonany, że będzie to kolejne udane spotkanie polskiej ekipy w pucharach. Liczę, że Raków pokaże lwi pazur i udowodni, że jest w stanie walczyć z jedną z najlepszych drużyn w całych rozgrywkach - mówi komentator Eleven Sports i były reprezentant Polski Piotr Czachowski w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski bez powołania? Probierz rozwiał wątpliwości
- Atalanta będzie zdecydowanym faworytem, ale wiemy jaka jest piłka nożna. Raków będzie musiał bardzo dobrze popracować, szczególnie w defensywie i szukać kontry, bo Atalanta w obronie nie tworzy monolitu - podkreśla Czachowski.
Nie będzie taryfy ulgowej
Wydawać by się mogło, że skoro Atalanta nie gra w Lidze Mistrzów, to trener Gian Piero Gasperini potraktuje grę w europejskich pucharach nieco bardziej ulgowo.
Ale nie jest to typ trenera, który będzie "odpuszczał" mecze pucharowe. Wręcz przeciwnie. Zwłaszcza, że wyniki w Serie A na początku są dalekie od idealnych.
- Gasperini jest takim człowiekiem, że wszystkie spotkania traktuje bardzo poważnie i nie sądzę, żeby cokolwiek zmieniał w składzie. Tak było w poprzednich sezonach, gdy Atalanta wręcz zachwycała w Lidze Mistrzów. Wszyscy ją pokochali za ofensywną piłkę. W obecnym sezonie mecze w Europie mają zbudować ten zespół, by powalczyć o Ligę Mistrzów - wyjaśnia Czachowski.
Powrót do przeszłości
W sezonie 2019/20 Atalanta spisała się kapitalnie w Lidze Mistrzów. W grupie zajęła drugie miejsce za Manchesterem City, a w 1/8 finału zagrała niesamowity dwumecz z Villarrealem (wygrane 4:1 i 4:3).
Odpadła w ćwierćfinale po przegranej 1:2 z PSG, natomiast trzeba pamiętać, że z powodu pandemii mecze były rozgrywane na neutralnym gruncie w Lizbonie.
- Ofensywa jest bardzo mocna, ale nie jest to już to samo, co w sezonie 2019/20. Później trochę się to rozeszło i trzeba było od nowa tworzyć podwaliny, sprowadzać młodych piłkarzy. Klub bardzo dobrze działał na rynku transferowym. Chciano, żeby po awansie do Ligi Europy skład był bardziej wyrównany - mówi Czachowski.
- Spodziewam się, że w obecnym sezonie zobaczymy Atalantę w nowym wydaniu - dodaje.
Lech dał przykład
Podobno w piłce niemożliwe nie istnieje. Atalanta jest zdecydowanym faworytem meczu z Rakowem. To jedna z najmocniejszych drużyn w całych rozgrywkach i pewnie będzie liczyć się w walce o trofeum. Ale częstochowianie wcale nie są bez szans.
- Raków pokazał umiejętności w rundach eliminacyjnych i dobrze przygotował się do wszystkich meczów. Liczyliśmy na więcej, ta Liga Mistrzów była naprawdę bardzo blisko, ale Liga Europy to i tak wielki sukces - podkreśla Czachowski.
- Uważam, że Lech Poznań dał fajny przykład w meczu z Fiorentiną. Pokazał, że faworyt nie zawsze ma łatwo. Raków dobrze gra w defensywie, szuka kontrataków, ma bardzo szybkie przejścia z obrony do ataku. Trener Szwarga na pewno oglądał ostatnie mecze Atalanty. Jest to zespół grający często w ataku pozycyjnym i w pewnym momencie zaczyna się trochę gubić w obronie. Myślę, że jest to najsłabsza formacja tej drużyny. Trzy gole stracone z Frosinone, w poprzedniej kolejce trzy z Fiorentiną. Jest to sygnał dla ofensywnych zawodników Rakowa, by po jakiejś szybkiej kontrze zaskoczyć Włochów - analizuje Czachowski.
Początek meczu Atalanta - Raków Częstochowa w czwartek o godz. 21.
CZYTAJ TAKŻE:
Legia ma być jak Mołdawia w meczu z Polską
"Probierz to wariat". Milioner ma radę dla selekcjonera