[tag=698]
Juventus[/tag] jest obecnie klubem, który notuje sporą liczbę wzlotów i upadków. Bianconeri nie dysponują aż tak imponującą kadrą jak jeszcze kilka sezonów temu, a wraz ze spadkiem jakości piłkarskiej idzie większa częstotliwość wpadek drużyny.
Jedna z takich nieudanych dla Juve batalii miała miejsce w sobotę. Stara Dama przegrała z Sassuolo 2:4, a niestety, jednym z antybohaterów tej rywalizacji był Wojciech Szczęsny. Polak przy jednej z bramek dla rywala zanotował dość dziwną i bardzo niepewną interwencję, po której piłka zatrzepotała w siatce.
W związku z tym na konferencji prasowej po tym meczu pojawiły się pytania do trenera Juventusu, Massimiliano Allegriego, czy ten nie planuje zmiany w bramce. Natomiast jego odpowiedź jednoznacznie zamyka ten temat.
- Szczęsny jest naszym pierwszym bramkarzem i tak pozostanie. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - zaznaczył wprost 56-latek. Zatem przynajmniej w tym przypadku możemy być spokojni o to, że nasz reprezentant będzie regularnie zbierał minuty, co przecież jest potrzebny naszej kadrze.
Tego niestety nie możemy powiedzieć o naszym drugim zawodniku z Juventusu, bo Arkadiusz Milik ma ogromne problemy. Napastnik gra mało, a nawet można by było powiedzieć, że po przerwie na kadrę praktycznie nie gra w ogóle. W obu meczach po zgrupowaniu reprezentacji wchodził na boisko dopiero w okolicach 83. minuty.
Czytaj też:
Ekspert docenił "Lewego" za skuteczność
Przełamanie Manchesteru United. Beniaminek wciąż zawodzi
ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera