Mało kto przypuszczał, że to właśnie Marc Guiu będzie na ustach całego środowiska piłkarskiego po niedzielnym spotkaniu FC Barcelony. Tymczasem 17-latek dokonał rzeczy rzadko spotykanej.
Nie dość, że strzelił gola w swoim pierwszym meczu w karierze, to jeszcze dokonał tego raptem 34 sekundy po tym, jak wszedł na boisko z ławki rezerwowych.
Postawa nastolatka wywarła wrażenie na wielu znanych postaciach. W tym gronie znajduje się m.in. Robert Lewandowski, który spotkanie z Athleticiem Bilbao śledził z perspektywy trybun (zobacz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Podobnie jak najbliższa rodzina Marco Guiu. Znany dziennikarz Fabrizio Romano zamieścił w swoich mediach społecznościowych nagranie z reakcją rodziców Hiszpana na jego debiutanckiego gola (wideo znajdziesz na końcu artykułu).
Materiał ten dobitnie obrazuje, jak wielkie emocje towarzyszyły najbliższym 17-latka. Na nagraniu widać płaczącą mamę piłkarza, a obok szczęśliwego i cieszącego się z gola tatę.
Dla samego zainteresowanego również był to emocjonujący wieczór. Hiszpan opowiedział o tym w pomeczowej rozmowie. - Nie mogę w to uwierzyć. Brakuje mi tchu. Po prostu cieszę się chwilą. Przez całe życie pracowałem na taką szansę i wyszło idealnie - skomentował (więcej TUTAJ).
Zobacz także:
Kierownik Górnika Zabrze pokazał zrzut ekranu
Lawina obserwujących 17-latka z Barcelony