Trudno było wskazać faworyta w drugim wtorkowym ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski. W polskiej elicie Lech Poznań znajduje się na trzeciej pozycji i ma zaledwie jednopunktową przewagę nad sąsiadującą w tabeli Pogonią Szczecin.
W kontekście zbliżającego się zgrupowania reprezentacji Polski istotny był występ Kamila Grosickiego przy Bułgarskiej. Doświadczony zawodnik zagrał od początku rywalizacji, a jego Pogoń była bliska szczęścia w pierwszej połowie.
W 20. minucie Grosicki otrzymał podanie z głębi pola, a następnie ruszył w kierunku bramki "Kolejorza". Kadrowicz miał mnóstwo czasu na podjęcie decyzji dotyczącej tego, w jaki sposób sfinalizować całą akcję gości.
Właściwie 35-latek miał przed sobą jedynie Filipa Bednarka, jednak wybrał najgorszą opcję z możliwych. Z kilku metrów Grosicki katastrofalnie spudłował i w efekcie piłka wylądowała na trybunach stadionu poznańskiego Lecha.
ZOBACZ WIDEO: Barcelona ma kolejny wielki talent. Po tym golu komentator aż krzyczał
Grosicki nie zwykł marnować takich okazji. W trzech ostatnich meczach z udziałem Pogoni zapisał na swoim koncie dwa trafienia i taką samą liczbę asyst.
Czytaj więcej:
Właściciel Rakowa nawet tego nie ukrywa. Najpoważniejszy kryzys od wielu lat
Trener Jagiellonii jasno przed meczem pucharowym. "Nie będzie eksperymentów"