Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją do gry wrócił Jakub Moder. Do tej pory piłkarz Brighton and Hove Albion rozpoczynał każdy mecz na ławce rezerwowych i pojawiał się na boisku jedynie w drugich połowach. Inaczej było przy okazji spotkania 28. kolejki Premier League.
Polak znalazł się bowiem w wyjściowym składzie na starcie z Nottingham Forest. I już w 15. minucie pokazał się z dobrej strony, bo niewiele brakowało, a strzeliłby swojego pierwszego gola w najlepszej lidze na świecie.
Po wrzutce z pole karne z rzutu wolnego do futbolówki dopadł właśnie Moder. Ten oddał strzał głową na bramkę gości i gdyby nie udana interwencja Matza Selsa, byłoby 1:0 dla miejscowych.
Ależ blisko pierwszego gola w Premier League był Jakub Moder! #domPremierLeague
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) March 10, 2024
Mecz Brighton - Nottingham obejrzysz w Viaplay pic.twitter.com/PyzUkfzDTr
Nie była to jednak jedyna dogodna okazja do zdobycia bramki przez polskiego pomocnika. W polu karnym przyjezdnych znów doszło do zamieszania po wrzutce z rzutu wolnego. Futbolówka ponownie została zaadresowana do 24-latka.
Piłka ostatecznie znalazła się w siatce, ale niestety nie za sprawą Modera. Uprzedził go bowiem Andrew Omobamidele i to właśnie obrońca Nottingham Forest zanotował samobója. Trzeba jednak podkreślić, że polski pomocnik przeszkodził zarówno defensorowi rywali, jak i bramkarzowi, dzięki czemu przyczynił się do tego, że Brighton objęło prowadzenie.
Modeeeeeeer! Gol dla Brighton, ale to jest raczej samobój
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) March 10, 2024
Polak coraz bliżej gola, ale jeszcze nie tym razem #domPremierLeague pic.twitter.com/eLUbJeMMRp
Rysę na dobrym występie wychowanka Lecha Poznań pozostawił wślizg z 67. minuty. Spóźnione wejście sprawiło, że ten skasował zawodnika gości. Wówczas faul był analizowany przez VAR, ale ostatecznie Moder otrzymał jedynie żółtą kartkę i nie osłabił swojego zespołu, który utrzymał prowadzenie do samego końca.
To mogła/powinna być czerwona kartka Jakuba Modera!
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) March 10, 2024
VAR musiał podjąć decyzję #domPremierLeague pic.twitter.com/2FXbDhhYel
Przeczytaj także:
Puchacz znów o sobie przypomniał. I to w takim momencie
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia