Kosta Runjaić po porażce z Widzewem: Wewnątrz się we mnie gotuje

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Kosta Runjaić
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Kosta Runjaić

- Jesteśmy daleko od oczekiwanej dyspozycji. Moim zadaniem jest teraz zmiana czegoś, by zdobyć punkty przed przerwą reprezentacyjną - mówi trener Legii Warszawa Kosta Runjaić po porażce 0:1 w Łodzi z Widzewem w 24. kolejce PKO Ekstraklasy.

To pierwsza porażka Wojskowych z łódzką ekipą w XXI wieku. Gola na wagę wygranej czerwono-biało-czerwonych w trzeciej minucie doliczonego czasu gry zdobył Fran Alvarez. Więcej o meczu przeczytasz tutaj.

- Przytrafił nam się nokaut w doliczonym czasie. Powinniśmy zdecydowanie lepiej bronić w końcówce. Strata tej bramki zadecydowała o tym, że przegraliśmy. Generalnie w pierwszej połowie to był równy mecz. Gorąca atmosfera na boisku i na trybunach. Na początku mieliśmy dużo szans na strzelenie, a w drugiej połowie wydawało mi się, że jesteśmy bliscy przejęcia kontroli, dobrą okazję miał chwilę przed stratą bramki Kapustka - komentował na gorąco na konferencji prasowej Kosta Runjaić

- Gratulacje dla Widzewa, a dla na to jest duże rozczarowanie. Kilka dni temu mówiłem, że najtrudniej jest zareagować ze spokojem. Uwierzcie mi, że nawet gdy wyglądam na spokojnego, wewnątrz się we mnie gotuje. Teraz jesteśmy daleko od oczekiwanej dyspozycji. Moim zadaniem jest teraz zmiana czegoś by zdobyć punkty przed przerwą reprezentacyjną. Przed nami dużo pracy - dodał szkoleniowiec Legii Warszawa.

ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia

Biorąc pod uwagę, że w 2024 roku stołeczna ekipa wygrała tylko jedno spotkanie, można mówić o potrzebie wstrząsu drużyną. Drużyną, która traci szansę na kolejny skalp w tym sezonie. Co więc dalej z Legią?

- To dobre pytanie. Nie ma jednej odpowiedzi. Codziennie sobie je zadaję. Przez ostatnie trzy miesiące - od początku stycznia - zastanawiam się nad tym. Nawet dziś zobaczyliśmy kilka dobrych rzeczy, ale brakuje determinacji, indywidualnej jakości, ale też ogólnie brakuje lepszego poziomu całego zespołu. Oczywiście biorę za to odpowiedzialność, możecie wskazywać mnie jako odpowiedzialnego, ale zapewniam, że robię wszystko by zespół prezentował się lepiej, ale to nie jest takie proste. Moim zadaniem jest odnalezienie balansu między twardym przywództwem, a rozwiązaniem sytuacji, komunikacja z drużyną - uważa trener warszawian.

Jak wspomniał sam Runjaić, zbliża się przerwa na mecze reprezentacji. A w takich sytuacjach często zdarza się, że dochodzi do zmiany trenera. Trener Legii został więc zapytany o to, czy obawia się, że spotka go taki los.

- To nie moja decyzja, nie obawiam się zwolnienia, ale wiem, że to część piłkarskiego biznesu. Doskonale wiem, ile zainwestowałem czasu i energii w prowadzenie tego zespołu. Już teraz wiemy, że kolejny sezon będzie trudny, bo tę drużynę trzeba będzie odbudowywać. Ja temu przewodzę, więc mam świadomość. Nie znoszę tego momentu, w którym się znajdujemy. Nasza legijna społeczność też jest niezadowolona. Kluczowe pytanie brzmi: jak z tego wyjść. Nie jestem jedyną osobą odpowiedzialną za tę sytuację - odpowiedział.

Na co zatem stać Legię w tym sezonie i na czym opierać optymizm przed resztą trwających jeszcze rozgrywek?

- Zawsze mierzymy wysoko. Jesteśmy w Legii Warszawa, więc to normalne. Przezwyciężyć możemy to tylko razem. Zawodnicy też mają część odpowiedzialności. Jeśli możemy strzelić bramkę, zróbmy to. Jeśli nie możemy wygrać meczu, zremisujmy go. Remis jest lepszy niż porażka. Krzyki, frustracja, nie pomogą - przyznał Kosta Runjaić.

W następnej serii gier Legia Warszawa zmierzy się z Piastem Gliwice. Mecz ten odbędzie się przy Łazienkowskiej 3 w stolicy w niedzielę 17 marca o 17:30.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty
Czytaj też: Mistrzowie Polski w szoku po stracie punktów z beniaminkiem. "Niepotrzebnie"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty